Trzy dni temu wygasła jedna ze struktur. Dała 15 proc. zysku w skali roku – mówi Marcin Krasoń z Open Finance. Jednak nie wiadomo, czy teraz da się powtórzyć takie zyski, bo dochody z takich lokat zależą np. od zmiany indeksów giełdowych. Ryzyko jest tym większe, że pieniądze trzeba zamrozić na dłużej – zazwyczaj na dwa, trzy lata. Jeśli chcemy wycofać środki przed terminem, musimy liczyć się z ewentualną utratą części inwestycji, bo gwarancja zwrotu kapitału nie obejmuje zwykle całego okresu trwania lokaty.
Poza tym nie wszystkie struktury dają pełną ochronę kapitału. TUnŻ Nordea gwarantuje zwrot 95 proc. środków, a np. DnB Nord – 90 proc. Lokaty strukturyzowane Noble Bank/Open Finance i Wealth Solutions dają tylko 80-proc. ochronę. Deutsche Bank nie daje żadnej gwarancji, jeśli indeks Hang Seng, w czasie trzyletniego okresu trwania struktury, spadnie poniżej 70 proc. wartości początkowej.
Niektóre instytucje finansowe ograniczają maksymalne zyski z inwestycji. Górna granica zwykle wynosi 15–20 proc. rocznie, ale czasem ten limit jest znacznie niższy. W Raiffeisen Bank maksymalny zysk w skali roku to tylko 10,5 proc. W Wealth Solutions, jeśli korzystamy z 80-proc. ochrony kapitału, mamy szanse nawet na więcej niż 20 proc. zarobku. Jeśli jednak chcemy pełnej ochrony, nasze zyski wyniosą nieco ponad 7 proc.
– Najlepsze trzyletnie lokaty przed opodatkowaniem dają 6 proc. zysku – mówi Maciej Kossowski, prezes Wealth Solutions. Tyle, że lokata strukturyzowana nie daje gwarancji zysku. Dlatego struktury jako bardziej ryzykowne powinny przynosić wyższe zyski. – Satysfakcjonujący zysk ze struktury po opodatkowaniu powinien sięgać co najmniej 11–13 proc. rocznie. Jeśli produkt nie rokuje szans na takie dochody, to nie warto w niego wchodzić – uważa Marcin Krasoń.
Reklama
ikona lupy />
Inwestując w produkty strukturyzowane inwestor nie zawsze ma gwrancję na zwrot zainwestowanych środków i nie zawsze zyski są nieograniczone / Forsal.pl