Rand zyskał dziś najbardziej spośród 10 walut Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.

“Jesteśmy bardzo, bardzo blisko punktu, w którym południowoafrykański bank centralny zacznie interweniować w rynku by ograniczyć siłę randa" - powiedział agencji Bloomberg Bartosz Pawłowski, strateg rynków wschodzących w BNP Paribas z Johannesburga. Jego zdaniem dolar będzie kosztował ponad 7 randów, bank zacznie interweniować bardzo agresywnie.

Jako przykład analityk podał interwencję walutową Narodowego Banku Polskiego, który w ubiegłym tygodniu skupował walutę po raz pierwszy od 1998. Minister finansów RPA Pravin Gordhan i szef banku centralnego Gill Marcus są zaniepokojeni siłą swojej waluty, ale twierdzą, że bank nie planuje skupować obcej waluty.

Tymczasem eksporterzy i pracodawcy apelują o interwencją obawiając się, że zbyt silny rand opóźni wyjście kraju z pierwszej od 17 lat recesji.

Reklama

Zdaniem cytowanego przez Bloomberg analityka, RPA powinno, tak jak Polska, nie tylko interweniować na rynku walutowy, ale także rozważyć obniżenie stóp procentowych, by powstrzymać spekulacyjny napływ kapitału do kraju. Bank centralny RPA niespodziewanie 25 marca obciął główną stopę procentową o 50 pkt. do 6,5 proc. "Nawet gdyby tak pozostało, rand byłby nadal atrakcyjną walutą dla inwestorów" - podkreślił Pawłowski.

Wczoraj przed południem rand zyskał 0,5 w stosunku do dolara osiągają poziom 7.2678.

NBP kupił 50-70 mln euro

Jak podkreśla agencja Bloomberg interwencja walutowa w Polsce wywołała największy spadek złotego od 9 miesięcy. "Bank centralny prawdopodobnie kupił 50–70 mln euro na rynku - powiedział Bloombergowi Robert Narkowicz, trader walutowy w PKO BP w Warszawie.

- Cena 3,8 zł za euro jest dobra, ale 4-4,20 zł/euro pomogłoby w szybszym wzrosie gospodarczym bez szkodliwego wpływu na inflację – ocenił analityk BNP Paribas.

ikona lupy />
Kurs EURPLN z 9 kwietnia 2010 r. / Forsal.pl
ikona lupy />
Kurs USDZAR od września 2008 r. / Forsal.pl