Rynki, które radziły sobie zdecydowanie najgorzej to Japonia, kraje Unii Europejskiej (w tym szczególnie Grecja i Irlandia) oraz USA. Spadki cen akcji w tych krajach przełożyły się na wyniki funduszy. Tylko w przypadku Japonii zostały one w pewnym stopniu zamortyzowane wzrostem kursu jena. Ostatnie miejsca w zestawieniu miesięcznej stopy zwrotu funduszy akcyjnych rynków rozwiniętych (developed markets) zajmują więc fundusze inwestujące w Europie i USA.

Znacznie mniej powodów do narzekań mają inwestujący na rynkach wschodzących (emerging markets) i granicznych (frontier markets). Powody do zadowolenia mieli przede wszystkim uczestnicy funduszy, którzy obstawili azjatyckie rynki akcji. Szczególnie wysokie zwroty można było ostatnio zyskać z inwestycji w Tajlandii. Główny indeks tajskich akcji wspiął się w sierpniu na poziomy obserwowane ostatni raz w 1996 roku, a więc jeszcze przed „kryzysem azjatyckim” z 1997 roku. Dobrym wynikom giełdy w Bangkoku sprzyja wysoki wzrost gospodarczy oraz uspokojenie się sytuacji politycznej. W maju, kiedy to doszło do krwawych starć wojska z antyrządowymi demonstrantami, zagraniczni inwestorzy sprzedawali tajskie akcje co wywołało spadki cen akcji. Jak się okazało, była to jednak świetna okazja do zakupów, ponieważ od tego czasu ceny papierów wzrosły średnio o prawie 30%. W sierpniu wigor odzyskały ceny akcji chińskich. Po zaobserwowanej kilka tygodni temu serii gorszych od oczekiwań danych z gospodarki chińskiej inwestorzy uwierzyli, że Chiny odejdą od polityki schładzania gospodarki, co z kolei może przyczynić się do poprawy koniunktury na giełdzie w Szanghaju, która przynajmniej do tej pory była jednym z najgorzej zachowujących się rynków w tym roku. W końcu zestawienia grupy rynków wschodzących uplasowały się fundusze inwestujące na rynkach europejskich.

Wśród funduszy sektorowych, w skali jednego, jak i ostatnich dwunastu miesięcy przoduje fundusz BlackRock inwestujący w firmy zajmujące się wydobyciem złota. Powszechne przekonanie o panującej hossie na rynku złota pozytywnie wpływa na wycenę kopalni tego szlachetnego kruszcu. W sierpniu akcyjny indeks FTSE Gold Mines wzrósł aż o 11%, a więc niemal dwa razy więcej niż cena samego żółtego metalu. Indeks ten obecnie zbliża się do pokonania historycznego szczytu ustalonego w 2008 roku, a więc przed kryzysem finansowym, który sprowadził mocno w dół wyceny akcji na światowych giełdach.

W zestawieniu firm zarządzających, zdecydowanie przodują podmioty zagraniczne. Pierwsze trzy miejsca zanotowały: BlackRock, Franklin Templeton Investments i HSBC. Stopy zwrotu uzyskane przez fundusze zarządzane przez te trzy firmy są też, średnio rzecz biorąc, lepsze od przypisanym im przez firmę Expander benchmarków.

Reklama



ikona lupy />
Wyniki akcyjnych funduszy zagranicznych sierpień 2010 - Akcje Rynki rozwinięte / Inne
ikona lupy />
Wyniki akcyjnych funduszy zagranicznych sierpień 2010 - Akcje Rynki rozwinięte i wschodzące / Inne
ikona lupy />
Rafał Lerski / Forsal.pl