Z USA napłynęły dziś nieco lepsze od oczekiwań dane – nie były to jednak kluczowe publikacje, w związku z czym trudno przypuszczać, by przyczyniły się one znacząco do obserwowanego spadku eurodolara. Według cotygodniowych statystyk z amerykańskiego rynku pracy na przestrzeni ostatniego tygodnia zarejestrowano 435 tys. nowych bezrobotnych, przy oczekiwaniach na poziomie 450 tys.. Bilans handlu zagranicznego USA natomiast wykazał we wrześniu deficyt o wartości 44 mld dolarów, podczas gdy prognozowano saldo na poziomie -45,5 mld USD.

Ceny metali szlachetnych odrobiły w ciągu dnia część wczorajszych spadków spowodowanych zwiększeniem depozytów zabezpieczających na COMEX, nie zdołały jednak do końca sesji europejskiej utrzymać wzrostów. Niemniej jednak pozostają one wciąż na wysokim poziomie, nie podążając zdecydowanie za korektą na rynku dolara. Nie tylko wartość metali utrzymuje się na wysokim poziomie – ropa naftowa również pozostaje w pobliżu swoich ostatnich szczytów, usytuowanych nieco poniżej 90,00 dolarów za baryłkę.

Notowania złotego podlegały dziś umocnieniu, a kurs EUR/PLN zszedł w pobliże poziomu 3,8750, dochodząc do dolnego ograniczenia kanału spadkowego, jaki rysuje się na wykresie tej pary walutowej od sierpnia bieżącego roku. Po tym jednak wartość euro odbiła z powrotem w okolice 3,9000 zł, czyli poziomu obserwowanego na otwarciu notowań. Dziś z kraju poznaliśmy dane o bilansie obrotów bieżących – wypadły one gorzej od oczekiwań. Obroty bieżące we wrześniu zanotowały deficyt na poziomie 1417 mln euro, prognozowano natomiast wynik -1057 mln EUR.

Reklama