Europejscy politycy apelują o zmiany w strefie euro. Analitycy mówią, że nieuchronną konsekwencją kryzysu euro będzie osłabienie pozycji Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej.

Przewodniczący Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet wyraził wczoraj „głębokie zaniepokojenie” zarządzaniem ekonomicznym i fiskalnym w strefie euro – podaje francuski dziennik „Le Monde”.

„Wysyłam tę wiadomość tak samo uroczyście dziś, jak w roku 2005 (rewizja Paktu Stabilności), kiedy to w imieniu Rady Prezesów EBC wyraziłem równie głębokie zaniepokojenie” – powiedział przewodniczący EBC podczas szóstej konferencji banków centralnych we Frankfurcie.

„Wyciągając naukę z lekcji aktualnego kryzysu, w ostatnich dni apelowaliśmy i wciąż apelujemy o konsekwentną zmianę zarządzania” – wyjaśnia dalej Trichet.

Dwa dni wcześniej, w podobnym duchu na alarm bił przewodniczący Rady Europejskiej. „Musimy działać razem, aby uratować strefę euro. Jeśli strefa euro nie przetrwa, nie przetrwa również Unia Europejska” – powiedział Herman Van Rompuy.

Reklama

>>> Zobacz także: Albo Unia pomoże Irlandii, albo strefa euro upadnie

„Pierwszy rok wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego (od grudnia 2009) był naznaczony kryzysem w strefie euro, a to jeszcze nie koniec” – ostrzegł Van Rompuy.

„Mimo wszystko cały czas wierzę w to, że przezwyciężymy te trudności” – dodał przewodniczący Rady Europejskiej.

Kryzys strefy euro spowoduje efekt ‘banalizacji antyeuropejskości’, a to w znacznej mierze osłabi Unię Europejską na scenie międzynarodowej” – komentuje sytuację Fabio Liberti, dyrektor Instytutu Badań Międzynarodowych i Strategicznych (IRIS) dla francuskiego dziennika „Le Monde”.

>>> Polecamy: Peer Steinbrück: W grze światowych potęg Europa znaczy coraz mniej