"Pierwszy dzień w nowym roku pokazuje, że rynek jeszcze się nie otworzył, tym bardziej, że w Londynie jest dzisiaj święto, dlatego mamy tylko drobne, lokalne transakcje. Ten tydzień nie pokaże normalnego handlu, dzisiaj nie pracuje Londyn, a w drugiej połowie tygodnia nie będzie lokalnych graczy. Dopiero w przyszłym tygodniu należy spodziewać się normalnych obrotów i normalnego handlu" - powiedział PAP diler walutowy z banku BPH Marek Cherubin.

"Także ruchy euro-dolara nie przekładały się dzisiaj na złotego" - dodał.

Podkreślił również, że dzisiejsze szacunki MF odnośnie CPI za grudzień oraz odczyt indeksu PMI nie miały wpływu na wycenę polskiej waluty.

Resort finansów podał w poniedziałek, że inflacja w grudniu 2010 roku była na poziomie 3,1 proc. rdr wobec 2,7 proc. w listopadzie, a w ujęciu mdm ceny wzrosły o 0,3 proc. Sławomir Dudek, wicedyrektor Departamentu Polityki Finansowej, Statystyki i Analiz w MF powiedział PAP, że wzrost cen w styczniu jeszcze przyspieszy, ale nie powinien przekroczyć 3,5 proc. rdr.

Reklama

Wskaźnik PMI dla Polski w grudniu 2010 roku wyniósł 56,3 pkt wobec 55,9 pkt w listopadzie.

"Dzisiaj kolejny dzień słabszego rynku, rentowności kolejny raz wzrosły, od środy w ubiegłym tygodniu jest to już średnio 10 pb, nadal są to reperkusje rządowych propozycji w sprawie OFE. Dzisiaj nie było inwestorów z Londynu, mimo tego obroty były wyższe niż przed końcem roku, a transakcje zawierali ze sobą gracze krajowi" - powiedział PAP diler obligacji z PKO BP Krzysztof Izdebski.

Jego zdaniem środowy przetarg obligacji będzie pierwszą prawdziwą weryfikacją tego, jak rynek odbiera kwestię zmian w OFE. "To pokaże, jak inwestorzy zagraniczni postrzegają Polskę i czy są nadal zainteresowani kupowaniem naszych obligacji" - uważa Izdebski.

MF zaoferuje w środę papiery OK0113 i PS0416 za 4,0-6,5 mld zł.