"Poniedziałkowa sesja stanowiła niejako kontynuację tego, co rynek pokazał już w ubiegłym tygodniu, kończąc go w przypadku WIG20 w rejonie środowego minimum. Niestety do grona spółek przeceniających nasz parkiet dołączył się także sektor walorów o małej i średniej kapitalizacji, który w poprzednich dniach wykazywał się relatywną siłą względem spółek największych. Ponownie również dopisywały obroty, sięgając w przypadku WIG20 884 mln zł" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Tomasz Gessner.

Analityk ocenił, że szerokość spadków na dzisiejszej sesji wskazuje jasno, że krótkoterminowo sentyment uległ zdecydowanemu pogorszeniu. Pytanie tylko, czy jest to chwilowa niedyspozycja kupujących, czy też bardziej trwała zmiana tendencji. "W przypadku WIG20 bardzo dobrym testem byłoby zejście do okolic listopadowych minimów w rejonie 2600 pkt., które pełnią obecnie rolę istotnego wsparcia. Jego docelowe przełamanie kazałoby poważniej zmienić optykę na rynek, natomiast póki indeks broni się przed jego przełamaniem, aktualne spadki wciąż można postrzegać w kategoriach korekcyjnych, dających nadzieję na docelowe odbudowanie rynku" - zaznaczył Gessner.

W poniedziałek indeks WIG20 spadł o 0,88 proc. do 2658,32 pkt a WIG o 0,93 proc. do 46 416,30 pkt. Wartość obrotów wyniosła ok. 1,1 mld zł.