Żeby szacować w jaki sposób wpłynie to na wysokość potencjalnej przyszłej emerytury, brakuje informacji – w oparciu o co waloryzowane będą pieniądze gromadzone na nowym, drugofilarowym koncie w ZUS-ie. Ministrowie podają różne informacje. Wg słów szefa zespołu doradców premiera, Michała Boniego, składki w ZUS-ie miałyby być waloryzowane stopą zwrotu z obligacji. Tego samego dnia minister finansów, Jacek Rostowski, powiedział, że będzie to najprawdopodobniej nominalne tempo wzrostu PKB, który w odróżnieniu od realnego PKB, nie jest korygowany o inflację.

Jak przekonują analitycy Open Finance w latach 2000-2009 średni nominalny wzrost PKB wyniósł 7,3 proc. Ze stopą zwrotu z obligacji jest nieco trudniej, bo nie ma oficjalnego indeksu, który śledził by ich ceny. Przed kilkoma miesiącami GPW ogłosiła plany wprowadzenia takowego, ale na razie go nie ma. Odrzucając wskaźniki publikowane przez kilka zagranicznych instytucji finansowych, postanowiliśmy posłużyć się indeksem IROS-GPW, liczonym przez serwis Analizy Online. W jego wyliczaniu biorą udział hurtowe obligacje skarbowe o oprocentowaniu stałym i zmiennym. W latach 2000-2009 zanotował średni wzrost wynoszący blisko 9 proc. Biorąc za punkt odniesienia dane historyczne, wariant sugerowany przez ministra Rostowskiego wydaje się więc dla przyszłych emerytów mniej korzystny. Zwłaszcza, że przy horyzoncie sięgającym 30, czy nawet 40 lat, każda dziesiętna część procenta ma kolosalne znaczenie, wpływając na końcowy efekt inwestycji.

>>>> Czytaj też Boniego: limity inwestowania w akcje dla OFE będą zwiększone

Przy okazji warto zwrócić uwagę, jak dotychczas sprawowały się OFE oraz Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, na który wpływa ponad 12,2 proc. pensji brutto. Składki trafiające do FUS są co roku waloryzowane o wskaźnik równy inflacji powiększonej o wzrost realny sumy przypisu składek na ubezpieczenie emerytalne. W latach 2000-2009 średni stop waloryzacji składek w FUS wyniosła 7,6 proc. i była niższa od średniej stopy zwrotu, jaką w tym czasie zanotowały OFE, a która wyniosła ponad 9,5 proc.

Reklama

Nie można nie zauważyć, że stopy zwrotu OFE są wyższe zarówno od indeksu obligacji, jak i nominalnego wzrostu PKB. Oczywiście, historyczne dane nie dają żadnej gwarancji, że w przyszłości będzie podobnie. Niemniej, w analizie finansowej na ich podstawie często snuje się możliwe scenariusze przyszłego kształtowania się różnych wskaźników ekonomicznych. Jeśli więc relacja pomiędzy wymienionymi wskaźnikami miałaby się utrzymać również w przyszłości, to nie sposób oczekiwać, aby zgodnie ze słowami premiera, na planowanych zmianach przyszli emeryci mieli nie stracić. Idąc dalej, pokusiliśmy się o wykonanie bardzo szacunkowych obliczeń, w oparciu o powszechnie dostępne informacje. Przy ostrożnych założeniach, że roczna stopa zwrotu z OFE w ciągu najbliższych 40 lat wyniesie średnio 4 proc., a wskaźnik waloryzacji składek przechowywanych na drugo filarowym koncie ZUS wyniesie średnio 2,5 proc. rocznie, wysokość spodziewanej emerytury skurczy się o 9-10 proc. wobec symulacji dokonywanych przy takich samych założeniach dla obecnego stanu rzeczy. Równają się dopiero w momencie, gdy średnia stopa waloryzacji sięga 4 proc.

ikona lupy />
Średnia stopa zwrotu w latach 2000-2009 / Forsal.pl
ikona lupy />
Roczna dynamika zmian / Forsal.pl