Ponad 300 pracowników wcielających się w rolę dociekliwych klientów przeprowadza w ciągu roku około 250 tys. sondaży dla pół miliona klientów na całym świecie. Od czasu do czasu ISC wyniki swoich badań publikuje bezpłatnie.
W tym roku firma podzieliła się wiedzą o badaniach przeprowadzonych w 192 sklepach z bielizną w dziewięciu krajach naszej części Europy. Polska znalazła się na 4. miejscu, ex aequo ze Słowacją. Najlepsze okazały się czeskie sklepy, potem byli Węgrzy i Bułgaria. Za nami znalazły się Litwa, Estonia, Łotwa oraz Rumunia.
Dlaczego znaleźliśmy się dopiero w połowie stawki? Wyjaśnia to relacja jednej z tajemniczych klientek. – Gdy weszłam do środka, była tam jedna klientka, która zaraz wyszła, a także jedna sprzedawczyni. Nie zostałam przywitana. Nie zwracano na mnie uwagi. Ekspedientka chodziła koło zaplecza. Później zaczęła myć podłogę – to ocena polskich salonów. Sprawniej przebiegała za to obsługa przy kasie. Pracownik był miły, powiedział, że klientka na pewno będzie z zakupów zadowolona.
Reklama
W badaniu najwyższe oceny uzyskały m.in. sklepy J.Press w Debreczynie, Seven Seconds w Sofii, Triumph oraz Velas Pasaule w Rydze, a w Polsce Lanoro w Łodzi i Esotiq w Elblągu.
cez