Po otwarciu francuski indeks CAC40 spadł o 0,22 proc., niemiecki DAX stracił 0,19 proc., a brytyjski FTSE100 spadł o 0,05 proc. Indeks największych spółek warszawskiej giełdy WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2918,45 pkt, co oznacza wzrost o 0,04 proc.

Jak powiedział Marcin Kiepas z X-Trade Brokers, popytowym czynnikiem na GPW w poniedziałek mogą być wzrosty na Wall Street w piątek oraz najnowsza rekomendacja Unicredit dla akcji KGHM, wyznaczająca cenę docelową dla nich na poziomie 215 zł (wcześniej było to 200 zł).

"Poniedziałkowe kalendarium jest ubogie. O godzinie 14:00 Główny Urząd Statystyczny opublikuje marcowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu. Jakkolwiek w kontekście rosnącej inflacji to bardzo ważne raporty, gdyż mogą znacząco zwiększyć lub zmniejszyć oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych już na majowym posiedzeniu. To jednak nie powinny one mieć większego przełożenia na zachowanie rynku akcji" - poinformował Marcin Kiepas.

"W Europie nastroje początkowo mogą nie być najlepsze, ponieważ przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego przewidują, że Grecja nie będzie w stanie uniknąć restrukturyzacji zadłużenia (a więc bankructwa), na które składa się 340 mld EUR” – powiedział Emil Szweda z Noble Securities.

Reklama

Analityk wskazał, że w Warszawie WIG20 wciąż balansuje tuż poniżej rekordów hossy.

„W piątek zabrakło 12 pkt, by indeks zanotował rekord w cenach zamknięcia, również WIG wystarczyłby wzrost o mniej niż 1 proc. (0,75 proc.) by zanotować rekord hossy. Jednak pomimo tej sytuacji WIG20 jest bardzo bliski, a WIG już wypadł poniżej linii trendu wzrostowego rozpoczętego w połowie marca. Linia ta jest ostro nachylona, co wskazuje na duże tempo ostatniej zwyżki, które siłą rzeczy nie mogło być utrzymane na dłuższą metę. Można się jednak spodziewać raczej utrzymania obecnych poziomów lub nawet spadku cen, niż rekordów hossy, choć wydają się one bliskie na wyciągnięcie ręki” – poinformował Szweda.