Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,04 proc. i wyniósł 6.018,85 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,08 proc. i wyniósł 4.055,86 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,34 proc. i wyniósł 7.526,68 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji wzrósł o 0,04 proc. i wyniósł 23.791,72 pkt.

WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2868,90 pkt., co oznacza spadek o 0,01 proc.

„W Warszawie nadal liczyć się będą przede wszystkim wyniki kwartalne. Przed sesją podały je Lotos i Tauron, a poziom zysków przyjemnie zaskoczył analityków przekraczając ich oczekiwania mniej więcej o 20 proc. O poprawie wyników informują też LPP czy Świecie” – komentuje Emil Szweda z Noble Securities.

Jak dodaje analityk, na przeszkodzie potencjalnego wzrostu na GPW mogą stanąć dwie sprawy. Problemy z inflacją dotyczą nie tylko Chin. Rano podano, że inflacja w Niemczech wzrosła do 2,7 proc. z 2,3 proc. w marcu i 2,6 proc. prognozowanych wcześniej. Na decyzję RPP to zapewne nie wpłynie, ale na jastrzębią treść komunikatu już może. Po drugie WIG20 wciąż balansuje na krawędzi trendu wzrostowego. Wybił się z niego w dół w poniedziałek, wczoraj indeks wrócił na jego krawędź. Dalszy wzrost oznaczałby, że w poniedziałek doszło tylko do fałszywego wybicia, spadek - że wczorajszy wzrost był tylko ruchem powrotnym. Rozstrzygnięcie tego dylematu nastąpi zapewne przed końcem tygodnia.

Reklama

Na europejskich parkietach sprawa Aten najpewniej jutro zostanie już zapominania – twierdzi Szweda.

„Rynki europejskie już wczoraj dyskontowały nowy bailout dla Grecji, premier Niemiec oficjalnie twierdzi, że Ateny muszą udowodnić, że zasługują na zaufanie zanim otrzymają kolejną pomoc, ale sądząc po reakcji rynku, inwestorzy uważają sprawę za załatwioną, mówi się nawet o kwocie 60 mld EUR, które mają zostać przydzielone już w czerwcu. Dziś sprawa Grecji może nie mieć już żadnego znaczenia dla inwestorów (jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego), a jutro zostanie zapomniana” – wyjaśnia analityk.