Utrzymujące się na rynku spekulacje o możliwej restrukturyzacji greckiego zadłużenia oraz doniesienia prasowe na temat ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro dały impuls do skokowego osłabienia wspólnej waluty. Do środy włącznie kurs EUR/USD obniżył notowania z 1,456 (piątek 11 maja) do 1,42. W drugiej części tygodnia na notowaniach euro/dolara zaważyła publikacja słabszych od oczekiwanych danych na temat produkcji przemysłowej w strefie euro, której dynamika nieoczekiwanie spadła o 0,2% m/m wobec oczekiwanego wzrostu na poziomie 0,3%. Dane te wyraźnie osłabiły wspólną walutę i po udanym teście 1,415 USD kurs EUR/USD spadł poniżej 1,405.

Technicznie otworzyła się obecnie przestrzeń do osłabienia euro względem dolara, a celem dla takiego scenariusza jest szeroka strefa wsparć między 1,400-1,381 USD za euro (ostatnie lokalne wsparcie). Jeśli na rynku nie pojawią się jakieś niespodziewane czynniki wspierające wspólną walutę, strefa ta powinna być testowana w nadchodzących dniach. Następnie oczekiwać należałoby odreagowania, bowiem w przeciwnym razie można będzie już rozważać scenariusz odwrócenia trwającego od czerwca 2010 trendu wzrostowego kursu EUR/USD. Kluczowe opory znajdują się natomiast pomiędzy 1,440-1,4540 USD. Jednakże nie oczekiwalibyśmy, że w tym tygodniu dojdzie do ich przełamania. Na rynkach akcji rośnie bowiem poczucie, iż są one obecnie na progu poważniejszej korekty. To może wywierać presję na euro/dolara, stąd jeśli dojdzie do odreagowania oczekiwalibyśmy testu co najwyżej 1,431-1,4340 USD za euro. Z kolei, o zmianie układu sił na rynku będziemy mogli mówić dopiero po udanym ataku na poziom 1,465 USD za euro. W kolejnych miesiącach prawdopodobna „luźna” polityka pieniężna USA, która będzie kontrastować z rozpoczętym cyklem zaostrzania polityki pieniężnej przez EBC będzie nadal wspierała wspólną walutę. Dlatego też nie można wykluczyć powrotu euro/dolara w okolice tegorocznych maksimów.

W kraju, za nami kolejny ciekawy tydzień. Po wcześniejszych „interwencjach” BGK mających na celu umocnienie naszej waluty, teraz zaskoczyła RPP niespodziewanie podnosząc stopy o 25 pb. Ta trzecia w tym roku podwyżka kosztu pieniądza przyczyniła się do znaczącego umocnienia naszej waluty. Podczas konferencji prezes NBP Marek Belka zwrócił uwagę, że istotnym czynnikiem stojącym za majową decyzją Rady było to, że oprócz cen żywności i energii rosły też ceny innych dóbr.

Zwiększający się dysparytet stóp procentowych między Polską, a strefą euro pozwolił parze euro/złoty przetestować wsparcie na 3,90 (momentami euro otarło się nawet o 3,884 PLN). Niesprzyjająca atmosfera na rynkach globalnych przyczyniła się do szybkiego odreagowania i jeszcze tego samego dnia (środa) kurs EUR/PLN powrócił do 3,91. Przy rosnącej awersji do ryzyka, piątkowe dane o inflacji CPI w kwietniu, choć okazały się wyższe od oczekiwań (4,5% r/r) nie zdołały już wspomóc naszej waluty. Niewykluczone, że obok utrzymującej się awersji do ryzyka, wpływ miały też wskazówki prezesa NBP, iż majową decyzję RPP należy interpretować, jako przyspieszenie cyklu w stosunku do tego, czego wcześniej oczekiwał rynek. To może oznaczać, że pomimo nadal wysokiej dynamiki wzrostu cen kolejną podwyżkę stop zobaczymy najszybciej w lipcu. W rezultacie weekend przyniósł wzrost kursu EUR/PLN do poziomu momentami ponad 3,93-3,94.

Reklama

W najbliższych dniach kierunek notowaniom naszej waluty będą wciąż nadawać rynki globalne, ale również licznie publikowane dane makroekonomiczne z Polski. Inwestorzy poznają marcowe dane o bilansie płatniczym, protokół z posiedzenia RPP, kwietniowe dane o wynagrodzeniach, zatrudnieniu, produkcji przemysłowej, inflacji bazowej i cenach producentów oraz majowe dane o koniunkturze gospodarczej. Przy silniejszym osłabieniu naszej waluty należy liczyć się z kolejną wymianą środków unijnych na rynku przez Ministerstwo Finansów (MF). Silny złoty jest bowiem preferowanym przez MF i NBP środkiem do obniżenia inflacji. Niemniej bez istotnej poprawy nastrojów na rynkach globalnych aprecjacja złotego poniżej 3,90 PLN za euro jest raczej mało prawdopodobna. W rezultacie, w najbliższych dniach, przy utrzymujących się negatywnych nastrojach na rynku globalnym, możliwy jest test poziomów 3,95-3,96 PLN za euro.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.