"Dopiero co rozmawiałem z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, który do mnie zadzwonił. Rozmawiamy z Rosją o kredycie stabilizacyjnym w celu podtrzymania kursu białoruskiego rubla. (...) To około 3,1 mld dolarów, jeśli oczywiście będziemy podpisywać z nimi odpowiednie porozumienie" - powiedział Łukaszenka. Według jego słów, obecnie praktycznie wszystko jest zrobione i Białoruś może otrzymać ten kredyt.

"Około 3 mld dolarów to przyszła sprzedaż naszych towarów. Są gotowi dać nam kredyt. W sumie wychodzi ponad 6 mld dolarów. Wystarczy tej sumy w tym roku nie tylko na stabilizację, ale i na to, by mieć solidne rezerwy walutowe" - dodał, nie ujawniając szczegółów.

>>> Czytaj też: Białoruś ma wciąż kłopoty z walutą

Niezależne białoruskie portale internetowe informują, że służby prasowe Kremla potwierdziły fakt rozmowy prezydentów. Nie odpowiedziały jednak na pytanie, czy omawiali oni kwestię kredytu dla Białorusi.

Reklama

Portale podają również za mediami rosyjskimi, że według źródła we władzach Rosji rozważa ona kupienie od Białorusi pakietu kontrolnego przedsiębiorstwa Biełtransgaz w przypadku udzielenia Mińskowi pomocy finansowej.

Jednocześnie premier Białorusi Michaił Miasnikowicz potwierdził rozmowy białorusko-rosyjskie. Wyjaśnił, że w niedzielę odbyło się w Mińsku spotkanie przedstawicielami rosyjskiego Ministerstwa Finansów i banku centralnego. "Porozumieliśmy się faktycznie w sprawie 3-3,5 mld dolarów wsparcia kredytowego ze strony Rosji na korzystnych warunkach" - powiedział szef rządu.

Dodał, że "oprócz tego są propozycje, faktycznie zaakceptowane przez prezydenta, w sprawie kredytów walutowych w zamian za przyszłe dostawy towarów. W sumie jest to kwestia 6-6,5 mld dolarów". Miasnikowicz zapowiedział, że sprawy te będą rozwiązane w najbliższych miesiącach.

>>> Czytaj też: Białoruś i Rosja bliskie uzgodnienia kredytu dla Mińska

Wypowiedź Łukaszenki nastąpiła krótko po tym, gdy Moskwa odmówiła Mińskowi kredytu wysokości 1 mld dolarów, o czym poinformował rosyjski minister finansów Aleksiej Kudrin 11 maja. Wypowiadając się w sprawie dwóch kredytów - od Moskwy oraz Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EaWG), o które ubiegała się Białoruś - Kudrin mówił, że pierwszy nie jest obecnie rozpatrywany, a drugi, wysokości 3 mld dolarów, będzie rozłożony na trzy lata.

Opozycyjny białoruski portal gospodarczy AFN, komentując wtorkową wypowiedź Łukaszenki, ocenia, że prezydent miał na myśli właśnie 3 mld dolarów kredytu z EaWG i liczy, iż otrzyma od razu całą sumę. Druga część sześciomiliardowego wsparcia miałaby być według AFN po prostu zaliczką na sprzedaż białoruskich towarów.

Białoruś boryka się obecnie ze znacznym deficytem handlowym i spadkiem rezerw walutowych, deficytem dewiz i spadkiem kursu rubla. Media opozycyjne oceniały, że po ochłodzeniu stosunków z Unią Europejską Białoruś nie może ubiegać się o pomoc finansową od Zachodu i rośnie presja Rosji na Mińsk. W tym kontekście wskazywały na znaczenie zbliżającej się wizyty premiera Rosji Władimira Putina na Białorusi 19 maja.