"Na rynku w dalszym ciągu panuje negatywny nastrój, w związku z niepewnością strefy euro i sytuacją w Grecji. Na rynku przeważają transakcje kupna, z przewagą dolara. To sprawia, że złoty testuje poziom 3,9670, czyli swój poziom wsparcia. Jeżeli ten poziom zostanie przełamany to następna granica jest już powyżej poziomu 4,00 za euro. Nie wykluczone, że do przełamania dojdzie jeszcze przed weekendem" - powiedział PAP diler walutowy z banku ING Karol Zaluski.

Jego zdaniem, czwartek był spokojnym dniem na rynku FX.

"Działo się niewiele, poruszaliśmy się w przedziale 3,9630-3,9670 za euro. Dane z amerykańskiej gospodarki były dla złotego i całego rynku neutralne" - dodał.

W czwartek Departamentu Handlu USA poinformował, że PKB USA wzrósł w I kw. 2011 r. o 1,8 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk wobec oczekiwanego przez analityków wzrostu o 2,2 proc.

Reklama

Zdaniem dilera SPW z banku Raiffeisen Daniela Zegadło, w piątek notowania na krótkim końcu (obligacje z krótkim terminem wykupu - PAP) powinny być stabilne, zaś na obligacjach długoterminowych można spodziewać się lekkiego wzrostu rentowności.

"Sytuacja na rynku długu kształtowana będzie jutro przez notowania złotego. Widać, że złoty lekko się osłabia względem i euro, i dolara. To może spowodować, że ceny na długim końcu jutro lekko się obniżą. Natomiast krótki koniec powinien zachowywać się stabilnie" - powiedział PAP Zegadło.

Dodał, że czwartkowa sesja była spokojna.

"Od dwóch dni obserwujemy większą sprzedaż na długim końcu, na środku krzywej mamy trochę niższe ceny. Widać też wzmożony popyt na papiery krótkoterminowe, który wynika z awersji do ryzyka" - dodał.

Zdaniem Zegadły, dane z amerykańskiej gospodarki były dla rynku długu, podobnie jak dla rynku walutowego, neutralne.