Pomimo tego że przewodniczący Bernanke i pozostali członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku upierają się, iż presja cenowa ma charakter głównie tymczasowy, inflacja konsumencka skoczyła w maju do 3,6% r/r w stosunku do zaledwie 1,1% sześć miesięcy wcześniej. Jeszcze istotniejsze jest to, że inflacja w wybranym koszyku tzw. podstawowych cen konsumenckich (PCE Core) rośnie o 1% w stosunku do rekordowo niskiego poziomu 0,7% w grudniu 2010 r. – to nadal bardzo niewiele, jeżeli uwzględni się dane historyczne, jednak mimo wszystko mamy do czynienia z przyspieszeniem.

Zaplanowany na godz. 12.30 GMT raport będzie również obejmować najnowsze dane o wydatkach i dochodach konsumentów – analitycy spodziewają się, że te pierwsze ledwie drgną, rosnąc o 0,1% m/m, podczas gdy w przypadku dochodów należy spodziewać się wyższego wzrostu rzędu 0,4% za maj. W ostatnich miesiącach dochody rosły wolniej od wydatków, w rezultacie czego stopa oszczędności spadła do 4,9% w stosunku do 6% rok wcześniej. To pomogło konsumpcji, która nadal sprzyja wzrostowi gospodarczemu (2,2% r/r w I kwartale) – w najbliższych kwartałach spodziewamy się kontynuacji tego sprzyjającego konsumpcji trendu. Jeżeli oczekiwania analityków na poziomie 0,1% wzrostu urzeczywistnią się, w II kwartale będziemy mieć kiepski start – dwa wzrosty o zaledwie 0,1% z rzędu przy deflatorze PCE za każdym razem na poziomie 0,3 proc.

Reklama