-Jesteśmy zaniepokojeni serią wydarzeń na Morzu Żółtym, które podniosły niepokój w tym regionie - powiedział John Kerry, prezes komisji stosunków międzynarodowych Senatu z ramienia Partii Demokratycznej oraz John McCain, dawny republikański kandydat na prezydenta USA. Jeśli odpowiednie kroki nie zostaną podjęte, aby załagodzić sytuację, przyszłe wypadki mogą się nasilić, zagrażając tym samym narodowym interesom Stanów Zjednoczonych.

Senatorowie wystosowali ostrzeżenie w liście do Dai Bingguo, jednego z głównych chińskich urzędników do spraw polityki zagranicznej.

Dla Chin te komentarze to najprawdopodobniej prowokacja. Wietnam i Filipiny oskarżyły Chiny o zakłócanie połowów oraz badanie okrętów. Na Morzu Żółtym znajdują się ważne szlaki morskie dla importu ropy dla całej Azji północno-wschodniej oraz handlu z Europą i Bliskim Wschodem, Afryką, Indiami oraz Południowo-Wschodnią Azją.

Chiny, Wietnam, Filipiny Malezja, Brunei oraz Tajwan zgłaszają roszczenia do całego tego obszaru, jednak chińskie zakusy są największe.

Reklama

To pierwsze tak wyraźne głosy krytyki po tym, jak administracja Obamy publicznie złagodziła swoje stanowisko wobec agresywnego zachowania chińskiego tygrysa na tych wodach bogatych w energię.

>>> Czytaj też: Gospodarki Chin i Indii kwitną, ale to Brazylia jest prawdziwym zwycięzcą

Jin Canrong, ekspert ds. stosunków amerykańsko-chińskich na Uniwersytecie Renmin w Pekinie powiedział, że kwestia wpływów na Morzu Żółtym będzie na pewno tematem numer jeden w czasie szczytu Stowarzyszenia Państw Azji Południowo-Wschodniej, ponieważ Filipiny i Wietnam chętnie go podniosą.

ikona lupy />
Ponaddwumilionowa armia to jedna z najważniejszych instytucji w Chinach / DGP