Poza tym mieliśmy stosunkowo spokojną noc, ponieważ S&P znajdował się na jednokierunkowej drodze w górę – Ci z Was, którzy zgodnie kupili indeks w dołku i wytrzymali jazdę w górę aż do punktu zwrotnego, z pewnością przyzwoicie zarobili.

Na froncie walutowym zasadniczo mamy obecnie do czynienia z dominującym wpływem akcji zarówno na same waluty, jak i na rynek walutowy. Niewątpliwie mieliśmy wczoraj interesujący dzień w związku z powszechnymi pogłoskami o możliwym usztywnieniu kursu franka szwajcarskiego do euro – decydenci szybko, oczywiście, zaprzeczyli, jednak udało im się osiągnąć zamierzony cel, ponieważ szwajcarska waluta sporo straciła. Spadki będą wszakże jedynie tymczasowe, dopóki nie usłyszymy czegoś bardziej konkretnego...

Dziś poznamy sprzedaż detaliczną w Stanach Zjednoczonych oraz indeksy University of Michigan – w obydwu przypadkach prawdopodobnie zobaczymy potwierdzenie tego, o czym wielki zły Ben mówił we wtorek wieczorem, czyli poważnego niedomagania gospodarki Stanów Zjednoczonych.

W tym tygodniu to tyle z mojej strony – mamy piątek, więc trudno formułować wartościowe prognozy. Być może zatem najlepszym pomysłem byłoby w tym momencie opuszczenie rynku – sugeruję, że parę dni wytchnienia z pewnością dobrze nam zrobi.

Reklama