„Ten dług jest niespłacalny”, powiedział w wywiadzie dla Bloomberga w Buenos Aires Blejer. „Grecja powinna zbankrutować i to całkowicie. Częściowa niewypłacalność jest gorsza niż całkowite bankructwo, gorsza nawet od nie ogłoszenia bankructwa”.

Przedstawiciele Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego spotkają się w Waszyngtonie 23-25 września w związku z obecną sytuacją w strefie euro i bezskutecznymi staraniami polityków unijnych, żeby załagodzić skutki greckiego kryzysu. A wszystko wskazuje na to, że ten kryzys wciąż się pogłębia – pisze Bloomberg.

„Europa będzie musiała się zmierzyć z kryzysem bankowym, o pełnej sile rażenia”, powiedział z kolei Mahamed El-Erian, główny dyrektor zarządzający w Pacific Investment Management Co.

„Programy ratowania Grecji wspierane przez MFW i Europejski Bank Centralny to wysiłki, które tylko kreują recesję. A ta pozostawi Grecję ze zobowiązaniami większymi niż jest w stanie udźwignąć jej gospodarka w ciągu najbliższych lat, co całkowicie zdławi wzrost gospodarczy”, mówi Blejer. „Greckie bankructwo postawiłoby pod presją Portugalię i Irlandię, które też mogłyby wtedy ogłosić przynajmniej symboliczną niewypłacalność w stosunku do części swoje długu”.

Reklama

63-letni Blejer tłumaczy dalej, że to co ma się teraz wydarzyć jest całkowicie niedorzeczne. „Jeśli te kraje unijne zrobią wszytko, zgodnie ze swoim obecnymi założeniami, takimi jak prywatyzacja - do końca 2012 roku ich zadłużenie w stosunku do PKB będzie większe niż obecnie”.

Mario Blejer zarządzał bankiem centralnym Argentyny, po tym, jak jego kraj ogłosił niewypłacalność 95 mld USD w stosunku do zagranicznych wierzycieli. Był też doradcą prezesa „Bank of England”, Marvyn Kinga w latach 2003- 2008.

Jego wypowiedź stawia go w opozycji do kanclerz Niemiec, Angeli Merkel, która powiedziała wcześniej, że ryzyko rozlania się greckiego zadłużenia na resztę Europy, wystąpienia trudnego kraju ze strefy euro, albo niekontrolowana niewypłacalność tego kraju - spowodowałyby znacznie większe zagrożenie dla globalnych rynków, niż próby ratowania tego kraju przed bankructwem.