Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,89 proc. i wyniósł 5.515,01 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,64 proc. i wyniósł 6.005,31 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,67 proc. i wyniósł 3.239,33 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2322,97 pkt., co oznacza wzrost o 0,97 proc.

„Ministrowie finansów G20 wyrazili przekonanie, że Europa sobie poradzi. Jednak do tego powodzenia od przekonania ministrów finansów ważniejsze jest przekonanie rynków finansowych. Bez zaufania ich uczestników kryzys szybko może ulec zaostrzeniu. Minister finansów Niemiec nie zostawił wątpliwości, mówiąc że greckiego kryzysu nie da się rozwiązać bez umorzenia długu w skali znacznie większej niż 21 proc. Ciężar redukcji, który spadnie na bilanse banków wyniesie prawdopodobnie 30-50 proc. Dopóki w tej kwestii nie zapadną ostateczne ustalenia, na rynkach będzie nerwowo” – komentuje Roman Przasnyski z Open Finance.

Jak dodaje analityk, można wyobrazić sobie scenariusz zakładający jeszcze jeden szok i tąpnięcie na rynkach, po którym nastąpi trwalszy ruch w górę. A skoro większość inwestorów jest przekonana o nieuchronności jakiejś formy bankructwa Grecji i spowolnienia gospodarki, graniczącego z recesją, to czas ma dyskontowanie nadejścia lepszych czasów. Dyskontowanie to nie musiałoby od razu oznaczać nowej hossy, ale przedłużenie trwającej już kilka tygodni konsolidacji, widocznej na wykresach DAX i S&P500 byłoby niezłą zaliczką na przyszłość.

Reklama

„Oprócz danych makroekonomicznych inwestorzy będą bacznie obserwować wyniki kwartalne zagranicznych spółek. W poniedziałek sprawozdania kwartalne zaprezentują m.in. Citigroup, Wells Fargo i Philips” – zapowiada Andrzej Pająk z Noble Securities.