Kruk, największa w Polsce firma windykacyjna, podczas sprzedaży 2-letnich obligacji w zeszłym miesiącu dopłacała 330 pkt bazowych do stopy WIBOR. Jeszcze w marcu płaciła dodatkowo 450 pkt bazowych, a w lipcu 2010 r. – aż 600 pkt bazowych – wynika z danych Bloomberga.

Polski kredytobiorca lepszy od Węgra, gorszy od Czecha

Wartość niespłacanych pożyczek w polskich bankach sukcesywnie rośnie - 31. sierpnia podniosła się do 64 mld zł i stanowiła 8,4 proc. wszystkich udzielonych kredytów. Pod koniec 2010 r. wartość tzw. złych pożyczek wynosiła 61,4 mld zł.

Sytuacja polskich banków jest wciąż lepsza niż instytucji finansowych na Węgrzech – tutaj aż 11,3 proc. wszystkich kredytów jest niespłacanych przez obywateli. Większa sumienność spłat cechuje natomiast czeskich kredytobiorców – złe pożyczki stanowią 6,3 proc. udzielanych kredytów.

Reklama

>>> Czytaj też: Węgrzy po swojemu majstrują przy długu, ekonomiści są przerażeni

Rosnąca ilość złych kredytów i chęć pozyskania kapitału na inwestycje zmusiła polskie banki do przyspieszenia sprzedaży pożyczek windykatorom. W 2010 r. na rynek trafiły kredyty o wartości 4,5 mld zł, w tym roku wartość ta sięgnęła już rekordowych 8 mld zł – powiedział agencji Bloomberg szef Kruka, Piotr Krupa.

Złą pożyczkę tanio sprzedam

“Spółki zajmujące się skupowanie wierzytelności mają teraz swój czas , ponieważ banki oferują pakiety długów po atrakcyjnych cenach” – mówi Marek Kuczalski z TFI Allianz Polska SA. Banki upłynniają złe kredyty klientów detalicznych sprzedając za ok. 15 proc. wartości nominalnej, a kredyty przedsiębiorstw – za mniej niż 5 proc. wartości.

W tym roku Kruk kupił pokaźny pakiet złych kredytów od PKO BP i Telekomunikacji Polskiej – wynika ze sprawozdania spółki. Za 29,7 mln zł (13 proc. wartości nominalnej) zawarł też transakcję kupna wartych 236 mln zł problemowych pożyczek od czeskich i słowackich oddziałów hiszpańskiego Santandera.

Plany sprzedaży długów kredytobiorców ma też należący do Santandera Bank Zachodni WBK – chce pozbywać się ok. 10-20 proc. złych pożyczek rocznie, żeby zdobyć gotówkę na rozwój.

“Dynamiczny wzrost wartości udzielanych pożyczek w Polsce przed szczytem globalnego kryzysu na rynku kredytowym jest teraz powodem coraz większych problemów ze sprzedażą złych długów” – mówi Witold Grodziński, szef departamentu restrukturyzacji długu w BZ WBK.

Całkowita wartość pożyczek w polskich bankach podwoiła się z 322,8 mld zł pod koniec 2006 r. do 627,9 mld zł w końcówce 2009 r – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego KNF.

Spowolnienie gospodarcze robi swoje

Sprzedaż obligacji firm windykacyjnych stanowiła 32 proc. transakcji obrotu obligacjami w Polsce. Spółkom skupujących długi udało się pozyskać w ten sposób 620 mln zł – wynika z danych Fitch Ratings. W następnych 6 miesiącach firmy windykacyjne planują pożyczyć od inwestorów kolejne 600 mln zł, tak aby zebrać pieniądze na kupno złych pożyczek.

>>> Czytaj też: Inwestorzy: Polska jest bardziej wiarygodna niż Włochy i zasługuje na wyższy rating

“Spready obligacji oferowanych przed spółki windykacyjne osiągnęły już minimalny poziom i jest mało prawdopodobne, że spadną jeszcze niżej” – mówi Łukasz Witkowski z PKO TFI SA. „Spowolnienie gospodarcze zwiększyło ryzyko inwestowania w obligacje korporacyjne firm, z firmami windykacyjnymi na czele” – dodaje.

“Jeżeli banki będą pozbywać się kredytów jeszcze szybciej, inwestorom zacznie brakować pieniędzy, ponieważ praktycznie wszystkie firmy windykacyjne finansują zakupy poprzez emisję obligacji” – mówi Krupa.