Steve Jobs był wizjonerem, błyskotliwym innowatorem, który potrafił zmieniać kształt przemysłu siłą swojej woli. Był genialny w dostarczaniu konsumentom - nie tylko dokładnie tego, czego oczekiwali, ale również tego, co chcieliby mieć, jeszcze o tym nie wiedząc.

>>> Czytaj też: Biografia Steve'a Jobsa: "W Microsoft i Google nie ma ducha humanizmu"

„Był również dupkiem na światową skalę” – pisze amerykański magazyn. Twórca Apple oraz CEO mógł być w rzeczywistości okrutnym i brutalnym typem. Niewątpliwie jednocześnie był też największym dyrektorem zarządzającym naszych czasów. „Nie myślcie jednak, że te dwie rzeczy są ze sobą powiązane”, jak głosi pewna teoria.

Najlepiej sprzedająca się biografia Jobsa, napisana przez Waltera Isaacsona, oferuje odkrywcze spojrzenie na to, co autor nazywa „dobrym Steve'em” i złym Steve'em”.

Reklama

Dobry Steve to błyskotliwy, charyzmatyczny mistrz wyjątkowości. Alchemik, który zamienił dogorywającą firmę komputerową w żyłę złota. Zły Steve to rozdrażniony, ordynarny, złośliwy i kontrolujący szef. Człowiek, który miał za nic publicznie upokarzanie podwładnych oraz przypisujący sobie pracę, której sam nie wykonał i którego ogarniały napady złości, kiedy tylko ktoś nie zrobił czegoś po jego myśli. Ponadto parkował swojego mercedesa w miejscach dla niepełnosprawnych. Przez kilka lat odmawiał przyznania się do ojcostwa swojej córce a matka i dziecko musiały żyć z opieki społecznej. Trudno w to uwierzyć, prawda?

Żadna inna biografia Jobsa nie jest aż tak krytyczna wobec słynnego geniusza. Autor wykorzystał symbol idealnego prezesa, którym stał się Jobs, aby pokazać swoją teorię na temat osobowości menadżerów.

Łatwość z jaką ludzie mogą posiąść skrajnie przeciwstawne cechy jest jedną z tajemnic ludzkiej natury. Właściwie jest to coś, co odróżnia człowieka od, powiedzmy, komputera Apple. „Każdy jeden element, który tworzy iPada jest kluczowy dla pracy, jaką wykonuje. Jeśli, usunie się jeden z nich, całość nie spełnia już swojej roli i nawet genialny pasek zadań tego nie naprawi. Ludzie natomiast są pełni cech, które w żaden sposób nie są integralne z tym, jak funkcjonują w świecie. Niektóre aspekty osobowości mają mały albo w ogólnie nie mają związku z tym, czy człowiek "na zewnątrz" zachowuje się w porządku. Nie pierwszy to raz, kiedy ktoś odnosi sukces pomimo ciemnej strony swojej natury. Możesz być geniuszem i dupkiem, a te dwie cechy nie koniecznie muszą się łączyć na co dzień”.

Autor biografii Jobs’a napisał też serię książek z zakresu psychologii biznesu: „The 7 Habits of Highly Effective Assholes”, “The One-Minute Asshole” i „Who's The Asshole Who Moved My Cheese?”. Jak powiedział w jednym z wywiadów, Steve Jobs nie był najlepszym menadżerem naszych czasów. Według Waltera Isaacsona, pomimo wszystkich jego zalet, mógł być nawet jednym z najgorszych dyrektorów w historii.

>>> Czytaj też: Steve Jobs - wizjoner, który zrewolucjonizował naszą kulturę i biznes

Te słowa zapewne nie przekonują fanów Apple na całym świecie. Biografia Steva Jobs’a jest dowodem na to, że prawdziwa wiara w swój cel prowadzi do sukcesu. Geniusz lubił mawiać, że jeśli naprawdę słuchasz serca to nic nie stoi na przeszkodzie, aby marzenia stawały się faktem. Udowodnił to wprowadzając na rynek serię innowacyjnych produktów. iPhone, czy iPad to prawdziwe ikony pierwszej dekady XXI wieku. Sympatię fanów zyskał również dzięki temu, że jako menadżer firmy, którą sam współtworzył, pobierał symboliczną pensję jednego dolara.