Pakiet Montiego obejmuje podwyżki podatków i redukcje wydatków pomiędzy rokiem 2012 a 2014 o łącznej wartości 30 miliardów euro. Tylko 10 miliardów z tej sumy zostanie ponownie wtłoczonych w obieg gospodarczy. Reszta ma zagwarantować, że krajowi uda się zbilansować budżet do 2013 roku, mimo anemicznego wzrostu i rosnących stóp procentowych.
Monti woli podnosić podatki, zamiast ciąć wydatki. Są mocne argumenty za ograniczeniem rozmiarów włoskiego sektora publicznego, ale podwyżki podatków mają tę zaletę, że są bardziej wiarygodne i odnoszą szybszy skutek w oczach rynków. Monti ma również rację, optując za podwyżką podatku od nieruchomości. W kraju, w którym oszukiwanie fiskusa jest na porządku dziennym, podwyżka podatku dochodowego byłaby postrzegana jako zdecydowanie nieuczciwa. Najboleśniej odczuliby ją ci, którzy rzeczywiście spłacają swoje zobowiązania wobec państwa.
Jeżeli chodzi o stronę wydatkową, to reforma emerytalna wprowadzona przez nową minister opieki społecznej Elsę Fornero zasługuje na uznanie. Przejście ze zdefiniowanych świadczeń na zdefiniowane składki i ograniczenie przepisów pozwalających na wcześniejszą emeryturę to krok we właściwym kierunku. Reforma wprowadzana przez Fornero – ekspertkę od emerytur – pokazuje, że Włochy mogą wiele zyskać na tym, iż w rządzie zasiada kompetentna kobieta, a nie była roznegliżowana modelka.
Reklama
Szybkie wprowadzenie radykalnego pakietu oszczędnościowego ma również sens polityczny. Partiom trudno będzie go rozwodnić, skoro technokratyczny rząd dopiero zaczyna urzędowanie. Jednak same oszczędności nie wystarczą. Wyzwaniem jest obudzenie Włoch ze stagnacji.
Pakiet zawiera pewne wstępne kroki do otwarcia zamkniętych profesji. Jednak Monti, były unijny komisarz ds. konkurencji, powinien być bardziej zdecydowany. Równie ważna jest całościowa reforma rynku pracy, która zwiększałaby szanse tych, którzy pozostają poza nim.
Monti musi również zagwarantować, że pakiet jest sprawiedliwy. Zwykłe opodatkowanie jachtów i limuzyn nie jest rozwiązaniem, co pokazuje zapowiedź przez związki zawodowe strajku na przyszły tydzień. Premier musi zwalczyć zjawisko unikania podatków. Oraz zamknąć drzwi do raju dla wysoko opłacanych włoskich polityków.
To, czy Monti zdoła uratować Włochy, zależy w ostatecznym rozrachunku od tego, czy Europa zdoła uratować samą siebie. Ten budżet pokazuje, że Rzym odrobił swoją lekcję. Europejscy przywódcy – od dawna krytyczni wobec Włoch – powinni wziąć to pod uwagę.