Czwartkowa próba odreagowania spadków na giełdach nie wypadła zbyt okazale. Powodów do pośpiechu w kupowaniu akcji nie ma. A chętnych do sprzedaży nie brakuje.

Opublikowane w czwartek nieco lepsze niż się spodziewano dane makroekonomiczne dotyczące gospodarek chińskiej i europejskiej oraz bardzo dobre w większości informacje ze Stanów Zjednoczonych stanowiły doskonałą okazję do wzrostów. A jednak byki na głównych europejskich parkietach wykorzystały ją w niewielkim stopniu. W najlepszym momencie DAX zyskiwał ponad 2 proc., a wskaźnik w Paryżu szedł w górę o 1,5 proc. Pod koniec dnia dały się zepchnąć podaży, która także korzystała ze zwyżki, zwiększając swoją aktywność. Na naszym kontynencie największym wygranym okazał się moskiewski RTS, który wzrósł o ponad 3 proc. Po kilku dniach silnej przeceny zaczyna on powoli wracać do formy.

Nie można tego powiedzieć o wskaźniku naszych największych spółek. We wtorek i środę dawał sobie radę całkiem dobrze, jednak wczoraj był zupełnie bezsilny wobec spadającego o ponad 10 proc. kursu akcji KGHM. Trzeba przyznać, że straty indeksu nie były duże. W najgorszym momencie WIG20 spadał o 1,1 proc., a ostatecznie zniżkował o niecałe 0,6 proc. Szansa na kontynuację odreagowania nie została zaprzepaszczona, ale jej pojawienie się zależeć będzie od sytuacji na głównych giełdach. Można też mieć nadzieję, że walory KGHM już tak szaleńczo tanieć nie będą, choć trudno też oczekiwać, że staną się lokomotywą warszawskiej giełdy.

Na Wall Street ostatecznie obawy o losy Europy przeważyły nad dobrymi danymi gospodarczymi. S&P500 rosnący początkowo o ponad 1 proc. zakończył dzień zwyżką o 0,3 proc. Amerykanie zdają sobie sprawę, że eskalacja kryzysu zadłużenia będzie mieć bardzo poważne konsekwencje dla globalnej koniunktury. Europejski Bank Centralny do działania się nie pali, Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzega, że jeszcze chwila i Europa sama nie da sobie rady, agencje ratingowe patrzą na to co się dzieje ze wzmożoną uwagą, a efekty tego patrzenia pewnie wkrótce się pojawią w postaci obniżonych ocen wiarygodności kredytowej.

Na razie pastwią się nad bankami. Standard & Poor's obniżyła ratingi dziesięciu bankom hiszpańskim. Fitch zredukował oceny Bank of America, Goldman Sachs, Barclays, BNP Paribas, Credit Suisse i Deutsche Bank.

Reklama

Poprawę nastrojów zanotowano dziś na giełdach azjatyckich. Nikkei wzrósł o 0,3 proc. Na godzinę przed końcem sesji Shanghai B-Share zwyżkował o 1,5 proc., a Shanghai Composite o 0,5 proc. W Hong Kongu indeks rósł o 0,9 proc., a na Tajwanie o 0,3 proc. Nadzieję na dobry początek handlu w Europie dają notowania kontraktów terminowych. Te na Dow Jones'a i S&P500 rosły rano o 0,5-0,6 proc., na CAC40 szły w górę o 0,6 proc., a na DAX o 0,7 proc.

Dziś wygasają grudniowe serie instrumentów pochodnych. Z tego powodu możemy mieć do czynienia z dziwnym zachowaniem się kursów akcji. Może to dotyczyć KGHM. Z pewnością obroty będą bardzo wysokie.