Wtorkowa decyzja gabinetu premiera Bojko Borysowa dotyczy regionu miast Razgrad, Dobricz, Silistra i Warna. W komunikacie podano, że powodem decyzji był "brak wystarczających danych, że bezpieczeństwo środowiska naturalnego zostanie zagwarantowane przy stosowaniu technologii szczelinowania hydraulicznego" podczas badań dotyczących obecności i wydobycia gazu łupkowego.

>>> Czytaj też: USA: gaz łupkowy mógł spowodować trzęsienia ziemi

Zezwolenia na poszukiwania w tym regionie miało kilka firm, w tym amerykański koncern Chevron.

Do decyzji doszło po kilkumiesięcznych protestach ekologów i organizacji obywatelskich przeciw poszukiwaniom gazu łupkowego. Ostatni protest z udziałem kilku tysięcy osób odbył się w sobotę w 12 bułgarskich miastach.

Reklama

>>> Zobacz też: Bułgaria: Protesty przeciw poszukiwaniom gazu łupkowego

Temat gazu łupkowego stał się aktualny w Bułgarii w połowie ubiegłego roku, kiedy amerykański koncern Chevron wygrał przetarg na poszukiwanie gazu łupkowego w północno-wschodniej Bułgarii. Według wstępnych ocen spółki zasoby tego surowca w Bułgarii mogą wynosić od 300 mld do 1000 mld metrów sześciennych.

W czerwcu 2011 r. rząd bułgarski podjął decyzję o podpisaniu kontraktu w tej sprawie. Dokument jeszcze nie został podpisany oficjalne, mimo to koncern miał zezwolenie na przeprowadzenie badań.