Nie zgadzamy się z żadną z nich” – tak zaczyna się książka napisana przez rabina Leviego Brackmana i dziennikarza Sama Jaffe’go. Jedna z najbardziej dowcipnych i inspirujących pozycji, jakie pojawiły się ostatnio na polskim rynku poradników biznesowych.
Pomysł na tę książkę jest prosty. Zdaniem autorów Tora (czyli Stary Testament plus rabinistyczne komentarze: Talmud i midrasze oraz żydowskie teksty mistyczne tzw. kabała) nie tylko pomaga w robieniu interesów. Ona wręcz daje dokładny plan, jak stworzyć, utrzymać i rozwinąć zyskowny biznes. Plan nie ma oczywiście formy prezentacji w PowerPoincie ani nie został wypisany na tablicy w synagodze. Jest jednak ukryty głęboko w hebrajskiej Biblii. A jego odkrywanie razem z Brackmanem i Jaffe’em to fascynujący powrót do doskonale znanych historii o Abrahamie czy Mojżeszu.
Próbkę może stanowić już pierwsza opowieść o wyjściu Izraelitów z niewoli egipskiej. Po długotrwałej konfrontacji faraon zgadza się, by Żydzi pod wodzą Mojżesza opuścili jego państwo. Szybko zmienia jednak zdanie i wysyła wojsko za wybijającymi się na niepodległość niewolnikami. Żydzi wpadają w pułapkę. Za nimi są przeważające siły Egiptu, przed nimi Morze Czerwone. Żydowska starszyzna dzieli się na cztery obozy: jedni doradzają popełnienie zbiorowego samobójstwa, kolejni są za błaganiem faraona o litość, inni forsują straceńczą walkę, by przynajmniej umrzeć jako wolni ludzie, jeszcze inni zalecają trwanie w miejscu w nadziei na cud. Mojżesz nie słucha jednak żadnej z tych grup. Decyduje się na ucieczkę do przodu i wprowadza swoich ludzi prosto w... fale. Wtedy w cudowny sposób morze się rozstępuje i Żydzi przechodzą suchą stopą na drugi brzeg. Tyle opowieść biblijna, którą Brackman i Jaffe w brawurowy sposób przekładają na biznesową rzeczywistość. Piszą: przecież każdy biznesmen nieraz czuje, że znalazł się w pułapce. I tak samo jak Izraelici z lękiem patrzy na zbliżające się hordy konkurencji albo nieuchronnie rosnące odsetki od bankowego kredytu. Myśli o rzuceniu tego wszystkiego, chce odpowiedzieć atakiem na atak, lub przeczekać w nadziei na cud. Cało z kłopotów wychodzą jednak zazwyczaj tylko ci, którzy (jak starotestamentowy Mojżesz) zdecydują się na ucieczkę do przodu. Zwiększą inwestycje, wymyślą swój biznes na nowo albo po prostu wytrwają przy raz podjętym kursie. Takich historii jest w tej książce więcej. Autorzy namawiają na przykład, by uczyć się sztuki negocjacji od... Abrahama, który musiał przecież pertraktować z Bogiem, chcąc ocalić życie ukochanego syna Izaaka. Analizy rynku od biblijnego Jakuba, którego chce oszukać (kilkakrotnie zmieniając warunki łączącej ich umowy) jego własny wuj Laban. A pozytywnego myślenia od wielkiego żydowskiego filozofa Majmonidesa.
Reklama
Dowcipną i pisaną ze swadą „Żydowską mądrość” czyta się świetnie. Udaje jej się też osiągnąć najważniejszy cel biznesowej literatury poradniczej: inspiruje, ale robi to bez zbędnej nachalności. Zanurza czytelnika w liczącą kilka tysięcy lat starą i mądrą kulturę judaistyczną (z której wyrasta także chrześcijaństwo). A nie tylko w płytką korporacyjną nowomowę i konsultingowe hokus-pokus.