Wtorek był kolejnym dniem, w którym złoty zyskiwał względem euro.

"Przez większość dnia rynek był spokojny, notowania złotego dość stabilne. Po południu na rynku pojawił się BGK, który przewalutował trochę środków, co zaczęło umacniać złotego. Tym bardziej, że do BGK dołączyły się banki z Londynu. Nie wydaje mi się jednak, że była to interwencja na zlecenie resortu finansów, raczej była to zwykła, rynkowa sprzedaż waluty" - powiedział PAP Paweł Gajewski, diler walutowy z banku Millennium.

>>> Czytaj też: Kiepas: Złoty ponownie zyskuje na wartości

"Po tym dynamicznym umocnieniu nadeszła też korekta, nie udało się przebić poziomu 4,20/EUR, po dojściu do 4,2070/EUR odbiliśmy się i wracamy teraz w okolice 4,22/EUR" - dodał.

Reklama

Jego zdaniem, w trakcie najbliższych sesji złoty ponownie będzie testował poziom 4,20 za euro.

"Test na 4,20/EUR odpowie na pytanie czy pójdziemy w stronę wyraźnego umocnienia czy osłabienia. Jeżeli przebijemy ten poziom, to kolejną granicą dla złotego jest dopiero 4,15/EUR, wcześniej nie ma żadnych punktów psychologicznych. Z drugiej strony odbicie od 4,20/EUR może spowodować osłabienie do 4,25/EUR" - powiedział Gajewski.

>>> Czytaj też: Złotówka ma potencjał do umocnienia

"Wydaje mi się, że ogólna tendencja na ten tydzień powinna być jednak aprecjacyjna. Złoty pozostanie zależny od nastrojów globalnych, które są dobre. Ten miesiąc był dobry zarówno dla złotego, jak i dla warszawskiej giełdy" - dodał.

Diler SPW z banku Raiffaisen Daniel Zegadło uważa, że sytuację na rynku obligacji w bieżącym tygodniu zdeterminować mogą wyniki środowej aukcji, na której MF zaoferuje obligacje DS1021 o wartości 1.000-3.000 mln zł.

"Przetarg będzie istotny w kontekście całego tygodnia. Patrząc na to, jaki dziś był popyt na papiery, można przypuszczać, że podobnie będzie jutro i aukcja skończy się dobrym wynikiem" - powiedział PAP Zegadło.

Dodał, że istotny będzie także sentyment globalny.

>>> Zobacz też: Credit Suisse: do Polski ciągną inwestorzy. Złoty znacząco się umocni

"Na dzisiejszej sesji dość wyraźnie spadały rentowności papierów z długiej krzywej, papierów 5-letnich, a szczególnie 10-letnich. Rano giełdy szły do góry, rósł euro-dolar oraz zyskiwał złoty. Na krótkich papierach ruch był raczej niewielki, więc krzywa rentowności nam się wypłaszczała" - dodał.