Jak dodał szef polskiego rządu, trudno mu skomentować tę sprawę, bo nie otrzymał takich informacji. "Do mnie żaden sygnał co do tego typu retorsji ze strony Mińska nie dotarł" - zaznaczył premier we wtorek na konferencji prasowej.

>>> Czytaj też: Białoruś wzywa ambasadorów UE i Polski, by opuścili ten kraj

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że naturalną reakcją na wezwanie ambasadorów UE i Polski, aby opuścili Białoruś i udali się na konsultacje do kraju, jest wyjazd naszego ambasadora z Mińska.

"Naturalną reakcją jest chyba wyjazd naszego ambasadora z Mińska" - powiedział premier na wtorkowej konferencji prasowej. "Nie chcę teraz improwizować, ale wiadomo, że dyplomacja przewiduje działania, więc nie sądzę, żeby tutaj było jakoś inaczej" - dodał.

Reklama

Jak zaznaczył, "wszystko dzieje się w tej chwili", w związku z tym nie ma szczegółowych informacji na bieżąco.

Władze Białorusi zwróciły się do ambasadorów UE i Polski, aby opuścili ten kraj i udali się na konsultacje oraz wezwały swoich ambasadorów w Brukseli i Warszawie na konsultacje do Mińska. Wcześniej tego dnia ministrowie ds. europejskich państw UE formalnie zatwierdzili sankcje w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów wobec 21 kolejnych przedstawicieli reżimu białoruskiego. Sankcje objęły 19 sędziów i 2 milicjantów.