Indeks nastrojów w niemieckim biznesie sporządzany przez instytut Ifo nieoczekiwanie wzrósł w marcu do 109,8 pkt. ze 109,6 pkt. w lutym (mediana prognoz wskazywała, iż utrzyma on swoją wartość sprzed miesiąca). W rozbiciu na subindeksy widać nieznaczną poprawę w ocenie przyszłych oczekiwań (wzrost do 102,7 pkt. ze 102,4 pkt.) i utrzymanie ocen związanych z bieżącą kondycją (117,4 pkt.). W komentarzu do danych ekonomista instytutu Ifo, Klaus Wohlrabe przyznał, iż wprawdzie jest to sygnał, iż firmy nie widzą zagrożeń płynących z tytułu drożejącej ropy, ale wciąż ta kwestia pozostaje głównym elementem ryzyka w przyszłości. Tym samym, o ile dzisiejszy odczyt IFO zaskoczył pozytywnie, biorąc pod uwagę chociażby czwartkowe rozczarowanie odczytami PMI, to jednak spora część inwestorów nie kupiła tego optymizmu i słusznie – rynki po chwilowym odreagowaniu poszły ponownie w dół.

O tym, że nadchodzący tydzień może być dość ważny, jeżeli chodzi o publikowane dane, zwracałem uwagę już w komentarzu w piątek po południu.

Dzisiaj warto będzie jeszcze zwrócić uwagę na popołudniowe wydarzenia z USA – o godz. 14:00 głos zabierze Charles Plosser z FED (jeden ze zdeklarowanych „jastrzębi” – najpewniej, zatem dowiemy się, że FOMC zostanie zmuszony do wcześniejszej podwyżki stóp procentowych, niż w końcu 2014 r.), godzinę później (15:00) rozpocznie się wystąpienie szefa FED na corocznym sympozjum przez National Association for Business Economics i będzie ono o wiele ważniejsze. Zwłaszcza, że tematem mają być perspektywy polityki FED – tym samym Ben Bernanke będzie musiał odnieść się do ostatnich, coraz częstszych wypowiedzi niektórych członków FED podważających utrzymanie ultra-liberalnej polityki banku centralnego do końca 2014 r. Przełomu najpewniej nie będzie, chociaż „jastrzębio” nastawieni inwestorzy najpewniej doszukają się tego, co im w danym momencie będzie potrzebne – chociażby kolejnych sygnałów podważających zasadność ewentualnej dyskusji nt. QE3 w ciągu najbliższych miesięcy – to może pomóc dolarowi. Dzisiaj o godz. 16:00 poznamy też dane nt. liczby podpisanych umów na kupno domów w USA w lutym, ale będą mieć one niewielkie znaczenie.

W piątek rynek spekulował, iż w weekend Ludowy Bank Chin zdecyduje się na obniżkę stopy rezerw obowiązkowych dla tamtejszych banków – był to jeden z argumentów, dla których rynki zachowywały się zastanawiająco mocno. Chińczycy na taki ruch jednak się nie zdecydowali, co już w nocy zaczęło się negatywnie przekładać na rynki. Dodatkowo inwestorzy dostali kolejny powód, aby bardziej przyglądać się sytuacji w Hiszpanii – w sobotę włoski premier Mario Monti otwarcie przyznał, iż wprawdzie ufa działaniom podejmowanym przez hiszpańskie władze, to jednak kwestia nadmiernego deficytu i zadłużenia tego kraju, coraz bardziej go niepokoi. I słusznie – Hiszpania jest na dobrej drodze, aby stać się zapalnikiem kolejnego dość poważnego kryzysu w strefie euro w perspektywie kilkunastu miesięcy – bo chyba mało kto wierzy w ekonomiczne cuda, a tylko one mogą sprawić, iż premier Mariano Rajoy zetnie w tym roku deficyt budżetowy z zeszłorocznych 8,5 proc. PKB do 5,3 proc. PKB bez doprowadzenia do jeszcze poważniejszej recesji (zwłaszcza, że będzie musiał sobie poradzić z negatywnym wpływem drożejącej ropy). Dlatego coraz ważniejsza staje się kwestia zwiększenia siły finansowej funduszy ratunkowych w strefie euro – dzisiejszy Financial Times sugeruje, iż Angela Merkel będzie skłonna zgodzić się na czasowe połączenie mocy EFSF i ESM, co dałoby łącznie 740 mld EUR. Takie decyzje najpewniej zapadną podczas zaplanowanego na koniec tygodnia szczytu unijnych ministrów finansów – ale to przecież nic nowego, możliwości połączenia EFSF i ESM rynek rozważał od dawna…

Reklama

EUR/USD: Złowieszczy RGR wciąż aktualny

Piątkowe zamknięcie się rynku w okolicach 1,3270 nie przełożyło się na zwyżki w poniedziałek – wręcz dość łatwo udało się zejść poniżej 1,3225-1,3240, które to okolice będą teraz mocnym oporem. W efekcie szeroka formacja RGR opisywana od kilku dni nadal pozostaje aktualna. Jej zanegowaniem byłoby dopiero wyjście ponad 1,3290-1,3330, co wydaje się mało prawdopodobne. W najbliższych godzinach rynek będzie próbował złamać lokalne wsparcie na 1,3170-80. Jeżeli to się uda, to do wieczora powinniśmy spaść także poniżej 1,3145. To zwiększa prawdopodobieństwo testu okolic 1,3115 (wyznacza je też średnia 100-dniowa).

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.