Po słabszych wynikach europejskich indeksów PMI dla przemysłu i usług inwestorzy z uwagą oczekują na kolejne odczyty z Europy, które mogą zaprzeczyć, bądź potwierdzić, czy gospodarka strefy euro zmierza ku recesji.

W tym kontekście, najważniejszy dla inwestorów był poniedziałkowy wydźwięk indeksu instytutu Ifo. Ten wskaźnik uznawany za najbardziej wiarygodne źródło informacji o kondycji niemieckiej gospodarki pozytywnie zaskoczył inwestorów, wzrastając do poziomu 109,8 pkt wobec oczekiwanych 109,6 pkt. Pierwszą reakcją rynku na dane był spadek notowań kursu EUR/USD do 1,319. Po chwili główna para walutowa zaczęła jednak aprecjonować, powracając w okolice 1,325 USD.

W komentarzu do publikacji podano, iż choć wzrost indeksu to sygnał, iż firmy nie widzą zagrożeń w związku z drożejącą ropą, jednakże kwestia ta wciąż pozostaje głównym elementem ryzyka w przyszłości. To może oznaczać, iż kolejne dane publikowane w tym tygodniu po obu stronach oceanu będą równie bacznie obserwowane przez inwestorów. Choć gospodarka niemiecka w ostatnim czasie wypada lepiej na tle całej strefy euro, to sytuacja taka może nie trwać wiecznie. Na razie jednak publikowane informacje pozytywnie wpływają na nastroje inwestorów.

Po południu wspólna waluta kontynuowała umocnienie, na co wpływ miała przede wszystkim wypowiedź prezesa Fed Bena Bernanke, w której zwrócił uwagę, iż rynek pracy wciąż pozostaje w słabej kondycji, zaś wzrost gospodarczy prawdopodobnie pozostanie „niemrawy”. Słowa te zwiększył nadzieje, iż Fed dalej może prowadzić politykę akomodacyjną, co zwiększa szanse na dalsze jej łagodzenie. Swój udział w osłabieniu dolara miały też publikowane wczoraj dane z USA. Zwyżka wspólnej waluty wobec dolara nabrała tempa, gdy Narodowe Stowarzyszenie Pośredników Nieruchomości (NAR) podało, że w lutym liczba zawartych w USA przedwstępnych umów sprzedaży domów spadła o 0,5% m/m podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu o 1,0%. Para EUR/USD po przełamaniu oporu na 1,33 podczas sesji amerykańskiej zdołała dotrzeć w okolice 1,337.

Reklama

Z początkiem nowego tygodnia częściowo zneutralizowane zostało zeszłotygodniowe osłabienie naszej waluty. W poniedziałek złoty skorzystał na poprawie nastrojów wobec euro i umocnił się do 4,12 wobec euro. Obok czynników globalnych wsparciem dla naszej waluty były też słowa członka RPP Adama Glapińskiego, w których to opowiedział się on za podwyżkami stóp procentowych, a co ciekawe wskazał, iż odpowiednim terminem do zaostrzenia polityki pieniężnej byłoby już kwietniowe posiedzenie Rady.

Pozytywnie inwestorów zaskoczyły również publikowane w poniedziałek dane dotyczące sprzedaży detalicznej. Choć okazało się, że w lutym sprzedaż w kraju rosła w tempie 13,7% r/r wobec 14,3% w styczniu, to spadek dynamiki był znacznie mniejszy niż oczekiwał tego rynek (prognoza wskazywała na 9,9% r/r). Dobre dane o sprzedaży detalicznej mogą być zatem kolejnym argumentem dla jastrzębich członków Rady za podwyżką kosztu kredytu.

Technicznie kurs EUR/PLN nadal pozostaje jednak w szerokiej konsolidacji 4,10-4,20 i dopiero przełamanie jednego ze wskazanych poziomów może ukształtować trend w średnim terminie.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.