Po otwarciu francuski indeks CAC 40 spadł o 0,18 proc. i wyniósł 3.424,10 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 0,35 proc. i wyniósł 6.974,17 pkt., indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,15 proc. i wyniósł 5.800,36 pkt.
WIG 20 na otwarciu wyniósł 2291,31 pkt., co oznacza spadek o 0,70 proc.
"Wczorajsza sesja przyniosła umiarkowany spadek prestiżowego indeksu warszawskiej giełdy. WIG20 stracił 0,69 proc. i notuje obecnie wartość 2307.52 pkt. Warto podkreślić, że wczoraj byki modelowo obroniły wsparcie na linii 2300 pkt. i w samej końcówce sesji odrobiły część całodziennych strat" - powiedział analityk BDM, Krzysztof Zarychta.
W jego ocenie technicznie wykres blue chipów w dalszych wzrostach jest ograniczony poziomami 2323 pkt. i 2344 pkt. Podobnie poradziły sobie indeksy zza Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,54 proc., a S&P 500 oraz Nasdaq Composite straciły po 0,49.
"Być może na pogorszenie sentymentu do inwestycji wpłynęły słowa szefa FED, który powiedział, że przyspieszenie rozwoju amerykańskiej gospodarki nie jest wcale pewne, a bezrobocie w USA nadal jest zbyt wysokie. Paradoksalnie, może to jednak prowadzić do większego optymizmu do QE3. Wydaje się, że obecnie rynek czeka na rozstrzygnięcie tej kwestii i być może wtedy pojawi się impuls do wybicia WIGu20 z kreślonej od sierpnia 2011 roku konsolidacji" - ocenił analityk.
Dziś poznamy dane makro ze Strefy Euro oraz z Ameryki. O 11.00 na rynek napłyną wskaźniki koniunktury gospodarczej w Eurolandzie (indeks nastrojów biznesu, indeks nastrojów konsumentów). Później, bo o 14.30, inwestorzy poznają annualizowany PKB za 4Q'11 Stanów Zjednoczonych (3 proc.) oraz liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (350 tys.).
"Biorąc pod uwagę poranne spadające wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie i amerykańskie indeksy należy spodziewać się dziś negatywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie" - podsumował Zarychta.