Według najnowszego raportu zrzeszenia producentów i dystrybutorów win bordoskich (Le Conseil Interprofessionnel du Vin de Bordeaux - CIVB) kolejny rok z rzędu bite były rekordy sprzedaży trunków. Szczególnie dobrze wypadł eksport, który w ciągu roku wzrósł o 22 proc. pod względem ilości i o 30 proc. pod względem wartości. Tak znakomity wynik Bordeaux w dużej mierze zawdzięcza krajom rozwijającym się. W tej grupie zanotowano wzrost eksportu o 39 proc. Jednak sprzedaż do państw z terenu Unii Europejskiej również wzrosła (o 15 proc.) i osiągnęła rekordowe wartości. Bordeaux jest tym samym liderem eksportu win spokojnych wśród wszystkich francuskich apelacji. Na świecie w ciągu sekundy wypijane są obecnie aż 24 butelki trunków pochodzących właśnie z tego regionu.

Najszybciej sprzedaż bordoskich trunków rośnie na Dalekim Wschodzie. W 2011 r. do Chin wyeksportowano 435 tys. hektolitrów wina (wzrost o 91 proc.) o wartości 334 mln euro (wzrost o 103 proc.). Ten kraj jest obecnie największym odbiorcą bordoskich trunków na świecie. Dla porównania dotychczasowi liderzy, czyli Niemcy kupili w zeszłym roku 275 tys. hektolitrów wina (wzrost o 4 proc.) o wartości 121 mln euro. W przypadku autonomicznego okręgu administracyjnego Hong Kong zanotowano z kolei wzrost sprzedaży o 40 proc. pod względem ilości. Znacząco wzrósł również eksport do Singapuru (o 58 proc. pod względem ilości) i Korei Południowej (20 proc.). CIVB zaobserwował również istotny wzrost zainteresowania bordoskimi trunkami w USA (wzrost eksportu o 22 proc. pod względem ilości i o 28 pod względem wartości).

Jednak producenci z Bordeaux nie spoczywają na laurach i realizują wspólnie z przedstawicielami władz centralnych, regionalnych, największych organizacji branżowych oraz Credit Agricole strategię Bordeaux Demain (Bordeaux Jutro). Jej założenia obejmują zarówno produkcję, promocję jak i organizację sprzedaży. W jej ramach przewidziane jest wsparcie dla enoturystyki, rozwoju winiarni, walki z fałszerstwami, wspólne kampanie reklamowe, czy wydarzania promocyjne na całym świecie. Jednym z efektów realizacji planu ma być zwiększenie sprzedaży. Winiarze mogą w tej kwestii liczyć na silne wsparcie rządu Republiki Francuskiej. Obecnie przemysł winny pod względem wielkości eksportu jest na drugim miejscu w całej Francji (wyprzedza go tylko przemysł lotniczy) i odgrywa kluczową rolę dla gospodarki kraju.

Dobre wieści na temat sprzedaży łączą się z pozytywnymi informacjami na temat zeszłorocznego rocznika, który niedługo będzie oferowany w formie en primeur. En primeur polega na sprzedaży przez producentów pewnej organicznej ilości trunków leżakujących w beczkach na ok. dwa lata przed ich zabutelkowaniem. Proces sprzedaży poprzedzony jest oceną win przez krytyków. Dzięki nim kupujący dokładnie wiedzą jakiej jakości trunki kupują, a sprzedawcy na ich podstawie ustalają ceny.

Reklama

Wstępne opinie krytyków są bardzo dobre. Jeden z najbardziej liczących się na świecie ekspert James Suckling, który ocenił już 350 zeszłorocznych trunków stwierdził, że jest „pod wrażeniem”. Opinie tego krytyka są szczególnie uważnie śledzone przez konsumentów w Chinach. To właśnie on kształtuje ich gusta i ma wpływ na sprzedaż konkretnych trunków w Państwie Środka, aktualnego czołowego odbiorcy bordoskich win. – Wiele wskazuje na to że rocznik 2011 będzie miał wyjątkowo korzystną relacje jakości do ceny, co jest istotne z punktu widzenia osób kupujących wino jako formę lokaty kapitału – mówi Krzysztof Maruszewski, zarządzający portfelem win inwestycyjnych w Wealth Solutions.