Wyrównanie nierównowagi w handlu, chińskie inwestycje w sektorach infrastruktury i ochrony środowiska - to według prezesa chińskiej rady ds. Promocji Handlu Międzynarodowego Wana Jifei recepty na rozwój stosunków gospodarczych Chin z Europą Środkowo-Wschodnią.

Chiny chcą importować więcej z regionu, ich ambicje sięgają kwoty 80 mld dol. Władze Chin zachęcają chińskie firmy do inwestowania w Europie Środkowo-Wschodniej - mówił w czwartek w Warszawie Wan Jifei, który uczestniczy w forum Gospodarczym Polska-Europa Środkowa-Chiny.

>>> Czytaj też: Duży biznes z chińskim smokiem

Mamy specjalną politykę zorientowaną na region, ułatwienia takie jak linie kredytowe czy środki pomocowe - wyjaśniał Wan. Mówiąc o inwestycjach infrastrukturalnych, podkreślał, że Chińczycy mają w tym sektorze olbrzymie przewagi.

Reklama

"Doskonale potrafimy budować, a nasze firmy są w wielu projektach za granicą. Dlatego Polska powinna zacieśniać współpracę tej dziedzinie" - mówił. Dodał, że w tej dziedzinie we współpracy polsko-chińskiej pojawiły się pewne problemy, ale "z całą pewnością je pokonamy".

Odnosząc się do kolejnego sektora, Wan Jifei ocenił, że ochrona środowiska, "zielone technologie" są bardzo ważne dla Chin, a wydaje się, że współpraca z Polską rysuje się perspektywicznie. Polska ma duże nakłady na te cele, atuty - jak duża baza przemysłowa i możliwości ekspansji na rynki Europy Zachodniej. A są to rynki budzące nasze nadzieje - dodał.

Polska jest krajem przemysłowym, tu jest realna produkcja, jesteśmy wielkim placem budowy - mówił z kolei wicepremier Waldemar Pawlak. Przypominał, że Polska, nawet w czasach kryzysu notuje wzrost gospodarczy.

>>> Zobacz też: Polska filarem produkcyjno-usługowym Europy

"Jak jest wzrost, to jest i oczekiwanie na inwestycje i większe szanse, że się zakończą sukcesem" - dodał wicepremier. Zaznaczył, że ważne jest wykorzystanie infrastruktury do komunikacji, wyzwaniem jest np. połączenie kolejowe Europa-Chiny, bo to skróci transport towarów i może być zachętą do współpracy - mówił Pawlak.

Dyrektor generalny Chińskiej Agencji Promocji Inwestycji Liu Dianxun podkreślał z kolei, że co prawda Chińczycy inwestują za granicą niemal we wszystkie sektory, to ich największe zainteresowanie wzbudzają: usługi, produkcja, wydobycie, transport, energetyka, sprzedaż hurtowa i detaliczna.

Liu mówił też, że ostatnio zmienił się model chińskich inwestycji zagranicznych. "Przeszliśmy z inwestycji typu greenfield do przejmowania firm. To staje się najważniejszym sposobem naszego inwestowania" - zaznaczył, dodając, że rocznie na tego typu inwestycje Chiny przeznaczają kwotę rzędu 20 mld dol.

Mówił też, że co prawda uprzywilejowane w tego typu transakcjach były dotychczas wielkie firmy państwowe, lecz działają już i firmy prywatne.

"Żeby zrozumieć świat i poznać przyszłość, trzeba patrzeć na Chiny" - mówił z kolei Jan Kulczyk. Zauważył, że chiński termin "kryzys" zawiera dwa słowa - "niebezpieczeństwo" i "szansa". "Tu zawarta jest filozofia, jak zbudować przyszłość" - ocenił.

Żeby świat "złapał równowagę", musi działać wspólnie. Połączenie kultur, doświadczeń, wiedzy może zaowocować nie tylko u nas, ale i na całym świecie - dodał Kulczyk.