W poniedziałek rano za wspólną walutę trzeba było zapłacić 4,16 zł, a za dolara 3,14 zł.

Łukasz Wróbel z Noble Securities stwierdził, że w poniedziałek duża część inwestorów skorzystała z atrakcyjnego układu kalendarza i oddała się zajęciom niezwiązanym z rynkiem. "Kurs złotego pozostawał w pobliżu notowań z ubiegłego tygodnia. Najbardziej zdecydowanie osłabił się względem dolara, o około 0,3 proc., do 3,15 zł, co świadczy o spokoju na innych rynkach" - ocenił.

Podobnego zdania był Marek Cherubin z Banku BPH. "Nic się nie dzieje w poniedziałek i tak powinno być przez cały tydzień. Możliwe, że w dniach, kiedy nie będzie polskich banków mogą być większe wahania, ale przy bardzo niskiej płynności" - powiedział Cherubin.

"Jeśli nie będzie jakichś dramatycznych informacji ze świata, to powinniśmy pozostawać w przedziale 4,16 - 4,20 zł za euro" - dodał.

Reklama