Tylko w tym sezonie w odpowiedzi na potrzeby klientów największe biura podróży zaoferowały dodatkowo ponad 50 hoteli z polskimi animatorami. To oznacza więcej pracy dla studentów i młodych absolwentów. W Grecos Holiday liczba tego rodzaju hoteli niemal podwoiła się względem ubiegłego roku. W tej chwili polscy animatorzy są dostępni w około 30 ze 100 obiektów tego biura. – Potrzebowaliśmy 20 osób więcej do pracy niż w roku ubiegłym. Liczba animatorów wzrosła z 25 do 43 – tłumaczy Jacek Parysek z Grecos Holiday.

Castingi na animatora

Jeszcze większe potrzeby ma TUI czy Rainbow Tours. W sumie biuro oferuje już 49 takich obiektów, które zatrudniają ponad 120 młodych osób z Polski. – Poszukujemy do pracy przede wszystkich młodych i kreatywnych. To, jaki kierunek na studiach kończą, ma dla nas drugorzędne znaczenie – zaznacza Piotr Haładus z TUI Poland. Rainbow Tours z kolei potrzebował na zbliżający się sezon dodatkowych 40 animatorów. W tym celu zorganizował castingi w największych miastach Polski.
– Na rekrutację w Warszawie przyszło prawie 300 osób, dwa i pół razy tyle, co rok temu. Do tego zajęcie animatora staje się coraz bardziej atrakcyjne dla panów. W tym roku zgłosiło się ich 35, natomiast w 2011 r. tylko pięciu – dodaje Radomir Świderski z Rainbow Tours.
Reklama
Posada animatora to wyjazd na cały sezon. Biura podróży zapewniają nie tylko noclegi na miejscu, ale i pełne wyżywienie, więc pensję można odłożyć. – Średnie wynagrodzenie animatora czasu wolnego oscyluje w granicy 2,4 – 2,6 tys. zł na rękę. Bywa jednak, że najlepsi, którzy mają już doświadczenie w tym zakresie, otrzymują 3 tys. zł i więcej miesięcznie – wymienia Jacek Parysek.
Ale o wyborze takiej pracy decydują też inne względy. Bo to także dobry sposób na podszlifowanie języków obcych. Animatorzy nie zabawiają już tylko dzieci, ale też organizują przedstawienia wieczorne dla dorosłych. Oznacza to pracę już nie tylko w języku angielskim, który jest niezbędnym minimum w tej pracy, ale też i francuskim czy niemieckim. Zwłaszcza że pokazy odbywają się we współpracy z animatorami z innych krajów. – To też spełnienie marzeń o podróżach i pracy z dziećmi – mówi Sandra, która wzięła udział w ostatnim castingu zorganizowanym przez Rainbow Tours.

Przewodnik czy rezydent

Dla wielu praca animatora jest również przepustką do bardziej intratnych zajęć. Jak choćby pilota wycieczek czy rezydenta w danym kraju. Animatorzy mogą bowiem w czasie wolnym dorabiać jako przewodnicy wycieczek. Zdobyte doświadczenie jest dla nich pierwszym krokiem do zmiany pracy. Do tego lepiej płatnej.
– Podstawa pensji rezydenta wynosi już 3 – 3,5 tys. zł miesięcznie. Oprócz tego otrzymuje od kilku do kilkunastu procent prowizji za sprzedaż wycieczek. W efekcie najlepsi zarabiają po 10 tys. zł i więcej miesięcznie – tłumaczy Jacek Parysek.
Ale w biurach podróży potrzebni są też młodzi ludzie do innych prac. W sezonie można dorobić, rozdając dokumenty podróży na lotniskach. Za godzinę takiej pracy, która normalnie zajmuje dwie godziny w ciągu dnia, można dostać od 50 do 100 zł, w zależności od miasta i natężenia ruchu w porcie lotniczym. W ciągu miesiąca, obsługując pasażerów popularnych kierunków, można więc zarobić do 3 tys. zł.
Praca w tej branży nie należy jednak do lekkich, szczególnie że turyści bywają konfliktowi. Do tego animator ma zaledwie jeden dzień wolny w tygodniu, a rezydent musi być dostępny dla turystów przed 24 godziny na dobę. Z życia prywatnego więc nici. Jednak możliwość spędzania kilka miesięcy w roku w zagranicznym kurorcie robi swoje. Zwłaszcza że płace są dużo lepsze niż te, na które może liczyć młoda osoba w kraju.