Jak należy postrzegać dzisiaj Pocztę Polską? Jako operatora logistycznego czy jako operatora świadczącego usługi powszechne?
Poczta Polska ma być firmą uniwersalną, liderem na rynku paczkowym oraz w zakresie usług logistycznych i finansowych. Oczywiście przy zachowaniu nadrzędnego zadania, jakim jest obszar listowy, który niestety z roku na rok wykazuje tendencje spadkowe w stosunku do tych pierwszych. Poczta Polska musi reagować na te zmiany rynkowe i dostosować swoją działalność do preferencji klientów, jak również do zwiększenia swojej konkurencyjności, aby przygotować się do liberalizacji i pełnego otwarcia rynku usług pocztowych, co nastąpi w 1 stycznia 2013 r.
Na ile obawiacie się konkurencji po otwarciu rynku? W jakich obszarach usług czujecie największe zagrożenie?
Z punktu widzenia liberalizacji rynku KEP (przesyłki kurierskie, ekspresowe i pocztowe – red.), ta już nastąpiła i nie mamy się czego obawiać. Otwarcie rynku będzie w obszarze przesyłek do 50 gram i tutaj będziemy musieli zmierzyć się z konkurencją. Natomiast jako operator usług powszechnych pełnimy misję społeczną, która będzie przypisana Poczcie Polskiej jeszcze przez trzy kolejne lata od momentu pełnej liberalizacji. Dopiero po tym okresie zostanie ogłoszony konkurs na nowego operatora świadczącego usługi powszechne. Tak więc będziemy musieli pełnić dwojaką rolę. Z jednej strony jesteśmy operatorem usług powszechnych, a z drugiej skomercjalizowaną firmą działającą w oparciu o przepisy o spółkach prawa handlowego. Co oznacza, że nie ma przyzwolenia na to, aby państwo dopłacało do tego biznesu, i Poczta Polska powinna tak funkcjonować, aby przynosić zyski. Ważniejszym problemem przy liberalizacji w 2013 r., o którym prawie w ogóle się nie mówi, jest zjawisko digitalizacji i cyfryzacji, czyli odejście od papieru w kierunku przekazu elektronicznego. Digitalizacja uderzy głównie w operatorów pocztowych, gdyż przyczyni się do spadku korespondencji listowej. To zjawisko jest bardziej istotne niż sama liberalizacja rynku. Poczta Polska przygotowuje się od dawna do tych zmian i wkrótce klienci będą mogli korzystać z pełni dobrodziejstw cyfryzacji usług jak np. internetowe przekazy pocztowe, elektroniczne potwierdzenia odbioru.
Reklama
Jakie są najważniejsze obszary, które będą rozwijane?
Z punktu generowania przychodów to paczki i usługi bankowo – ubezpieczeniowe jako alternatywa dla spadających tradycyjnych usług finansowych, a rynek KEP jako alternatywa dla spadających usług listowych. Z punktu widzenia rozwoju ważna jest właśnie digitalizacja rynku, nad którą obecnie się skupiamy.
Czy w związku z tym będą likwidowane placówki Poczty Polskiej?
W tym momencie nie, gdyż ciąży na nas obowiązek ustawowy utrzymania określonej liczby placówek w całej Polsce. Obecnie ustawa nakazuje utrzymanie 8240 placówek, ale mamy ich nieco więcej. Natomiast gdybyśmy nie byli zobowiązani do utrzymania takiej liczby, być może część z nich należałoby zlikwidować. Natomiast póki co nie zamierzamy zmniejszać liczby placówek, ale zmieniać ich lokalizację. Czyli uruchamiać je tam, gdzie jest duże zapotrzebowanie klientów, a likwidować je tam, gdzie jest ono minimalne. Dążymy do tego aby w połowie były to placówki Poczty Polskiej, a w połowie placówki agencyjne, np. tworzone na obszarach wiejskich.
Czy to będzie oznaczać, że zniknie problem kolejek przed okienkiem pocztowym?
To dotyczy głównie dużych aglomeracji. Oprócz działań operacyjnych zmieniamy organizację pracy, aby obsługa klienta była sprawniejsza zarówno w fazie nadawczej, jak i odbiorczej. W tym roku chcemy przenieść 150 placówek do największych aglomeracji. Na ich lokalizację ma wpływ potencjał rynku. Będziemy wprowadzać też samoobsługę w zakresie handlu detalicznego oraz w zakresie usług pocztowych, co umożliwią tzw. kioski pocztowe, w których będzie można samodzielne nadać paczkę albo list. Uruchomiliśmy już pierwszy kiosk w Warszawie. Kioski będą działały przez całą dobę zarówno w zakresie nadania, jak i odbioru. Zmieniamy też system czasu pracy listonoszy, aby zwiększyć skuteczność doręczeń. Listonosz będzie sam decydował, w jakich godzinach może skutecznie dostarczyć przesyłkę. To znacznie zwiększy jakość doręczeń, zwłaszcza awizowanych.
Czy zapowiadana obniżka cen będzie podstawą konkurowania o klienta?
Nie, chociaż faktycznie w obszarze przesyłek gabarytowych i biznesowych, mamy bardzo atrakcyjną ofertę cenową. Przede wszystkim będziemy konkurować jakością. Ten rok upłynie pod kątem poprawy jakości przesyłki biznesowej i rozwoju usług kurierskich pod hasłem „więcej niż expres”. Zmieniamy serwis łącznie z cennikami, dodając całą gamę narzędzi elektronicznych w zakresie obsługi klienta. Wraz z cyfryzacją usług będą spadać koszty ich obsługi.
Czy Poczta Polska zamierza dokonać akwizycji na rynku KEP?
Raczej nie, ale dążymy do zbudowania silnej grupy kapitałowej, z całym zakresem usług wiązanych. Jeżeli chodzi o Grupę Poczty Polskiej, do 2015 r. nastąpi pełna konsolidacja jej działalności. Dzięki temu będziemy w stanie podwoić przychody z rynku paczkowego. Obecnie 70 proc. przychodów pochodzi z rynku listowego, a 12 proc. z rynku KEP. Pozostałe wpływy generowane są przez usługi finansowe. Dodam, że w obszarach usług KEP oraz e-commerce zamierzamy rozwijać się szybciej niż konkurencja.
W jaki sposób są finansowane inwestycje i koszty tego rozwoju?
Są trzy źródła finansowania. Jednym z nich jest działalność Poczty Polskiej. Drugim są nieruchomości, niektóre są zbędne i będziemy się ich pozbywać, a trzecie źródło to upublicznienie akcji i wprowadzenie ich do sprzedaży.
ikona lupy />
Janusz Wojtas, członek zarządu Poczty Polskiej SA / DGP