Wątpliwości w sprawie posady Blankfeina wypłynęły ponownie na wierzch w ostatnich miesiącach, po tym, jak Greg Smith, były pracownik, napisał zjadliwy artykuł atakujący bank inwestycyjny i zarzucił mu traktowanie klientów z pogardą i wspieranie „toksycznej” kultury wewnętrznej.

Na fali krytyki, która pojawiła się po publikacji artykułu, zrodziły się spekulacje na temat odejścia Blankfeina, który został prezesem i głównym dyrektorem wykonawczym w 2006 roku po nominacji Hanka Paulsona na sekretarza stanu USA, oraz tego, kto będzie jego następcą.

Po publicznym wystąpieniu w Chicago w rozmowie z reporterami, Blankfein powiedział, że historia Goldmana sugerowałaby, że zostanie w swojej pracy na dłużej. „Mam 57 lat. Co miałbym robić z następnymi 60 latami życia, które mi zostały?”, zażartował.

„Jeśli wspomni się pięciu czy sześciu moich poprzedników, to pięciu z nich zrezygnowało, ponieważ odeszli do rządu, (John W.) Weinberg nigdy nie odszedł a Gus Levy umarł przy swoim biurku. Rząd prawdopodobnie nie zamierza mnie wzywać, a więc oznacza to, że albo zostanę na zawsze, albo umrę przy swoim biurku”.

Reklama

Dodał też: „Kiedy wszystko idzie dobrze, jest to najlepsza praca na świecie i nie chce się stąd odchodzić – a kiedy rzeczy przybierają zły obrót, odejść nie można, bo nie pozwala na to poczucie odpowiedzialności”.

Blankfein dał również komentarz w sprawie przekazania pomocy dla hiszpańskich banków w ubiegłym tygodniu. Powiedział, że nie był to „prawdziwy bailout”, ale przyczyni się do wepchnięcia Hiszpanii w jeszcze głębszy problem z zadłużeniem.

“Kapitał, który został wpompowany w hiszpańskie instytucje… to rynek uprzywilejowany”, powiedział. „Przyczyni się więc do zwiększenia zadłużenia Hiszpanii. To była uprzywilejowana pożyczka (ang. senior loan - przyp.red.)”.

Powiedział, że reformy są w Europie konieczne, ale nadal jego niepokój budzą pakiety oszczędnościowe.

„Jeśli daje się wsparcie, oczekuje się jednocześnie, że doprowadzi ono do takich przemian, które nie spowodują, że solidne gospodarki staną się stałymi pacjentami w niemieckim szpitalu”.

„Strukturalne reformy są potrzebne, ale trzeba się jednocześnie upewnić, że radioterapia nie zabije pacjenta”.

Zapytany o perspektywę zdegradowania ratingu Goldmana przez Moody’s, Blankfein powiedział, że inwestorzy już zdążyli się z tym pogodzić.