Z drugiej strony złoty zachowywał się znacznie lepiej niż wynikałoby np. z zależności z kursem EURUSD, a w trakcie tygodnia na parze EURPLN widzieliśmy poziomy najniższe od pierwszych dni maja.

Wydarzeniem tygodnia były z pewnością decyzje banków centralnych i nie chodzi tu o NBP. W czwartek stopy procentowe obniżyły zarówno Europejski Bank Centralny, jak i Bank Chin. Dodatkowo Bank Anglii zdecydował się na kolejny dodruk pieniądza. To ruchy, na które inwestorzy czekali od dłuższego czasu. Oznacza to jednak, iż w dużej mierze zostały już wycenione. Poprawa nastrojów, którą obserwowaliśmy w czerwcu (i która wydatnie pomogła złotemu) bazowała w dużym stopniu na nadziejach związanych z działaniami banków centralnych. Realizacja tych nadziei oznacza jednak, iż rynki potrzebować będą nowych impulsów, szczególnie lepszych danych makro.

Wśród publikowanych danych znalazło się miejsce dla pozytywnych zaskoczeń. Lepsze dane o produkcji w Niemczech, lepsze indeksy PMI w Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. Jednak potencjalnie największe zaskoczenie okazało się niewypałem. Mowa o raporcie ADP, który wskazał na szybszy wzrost zatrudnienia w USA, ale lepsze dane nie zostały potwierdzone raportem rządowym. Najważniejsze dane z USA (w tym indeksy ISM) są słabe, a naszym zdaniem Wall Street nie zdyskontowała jeszcze spowolnienia wzrostu w USA, nie mówiąc już o groźbie tzw. fiscal cliff (ryzyko, iż bez zmian w prawie dojdzie do dużego zacieśnienia fiskalnego w USA). To zagrożenie dla złotego.

W przyszłym tygodniu ciekawie zapowiada się publikacja danych o inflacji w Polsce (piątek). Ze względu na wpływ Euro2012 (w szczególności w kategorii „hotele i restauracje”) niepewność związana z tą publikacją jest dość duża (nasza prognoza to 4,1%). Rynek będzie koncentrował się jednak na informacjach płynących z Chin. Na rynku pojawiły się spekulacje, iż decyzja o obniżce stóp oznacza, iż dane o PKB (piątek) za drugi kwartał będą słabe. Konsensus zakłada wzrost o 7,7%. Wcześniej poznamy szereg danych, m.in. inflację i bilans handlowy. Dane z Chin mają kluczowe znaczenie, gdyż wydaje się, iż tylko stamtąd mogłoby nadejść ożywienie, a rynek jest mocno podzielony względem perspektyw dla największej azjatyckiej gospodarki. Jeśli przełomu nie będzie, nastroje na rynkach pogorszą się, a złoty będzie tracił. W piątek kwadrans po 16 euro kosztowało 4,2265 złotego, dolar 3,4345 złotego, zaś frank 3,52 złotego.

Reklama

Przedstawione w powyższym opracowaniu treści , sporządzone z najwyższą starannością i według najlepszej wiedzy autora, mają charakter wyłącznie informacyjny. Nie stanowią one porady inwestycyjnej, ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A. nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych danych, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową zawsze związane są z ryzykiem i mogą w efekcie przynieść zyski oraz straty, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.