Barack Obama zdobył przewagę nad Mittem Romneyem w kwestii, która do tej pory była jego piętą achillesową – w gospodarce. Po raz pierwszy od miesięcy większość Amerykanów uważa, że to urzędujący prezydent lepiej od republikańskiego pretendenta poradzi sobie z wyprowadzeniem kraju z kryzysu.
Według opublikowanego w weekend sondażu Pew Research Center na pytanie, kto może bardziej poprawić sytuację gospodarczą USA, na Obamę wskazało 48 proc. ankietowanych, zaś na Romneya – 42 proc. Jeszcze przed miesiącem proporcje były odwrotne – kandydat Republikanów prowadził 49:41. Zdaniem badanych to prezydent prędzej stworzy warunki do poprawy na rynku pracy – tak uważa 46 proc., podczas gdy 42 proc. jest zdania, że Romney.
Szczególnie to ostatnie może cieszyć Obamę, bo bezrobocie pozostaje najbardziej drażliwą kwestią tegorocznych wyborów. Romney, który odniósł sukces w biznesie, od początku kampanii atakował prezydenta za to, że wskutek nadmiernych regulacji bezrobocie nie spada.
Sytuacja rzeczywiście jest daleka od optymalnej, ponieważ według danych Departamentu Pracy od dwóch miesięcy utrzymuje się ono na niezmienionym – wysokim jak na Stany Zjednoczone – poziomie 8,2 proc., a liczba nowo utworzonych miejsc pracy jest symboliczna – 77 tys. w maju i 80 tys. w czerwcu. Na dodatek w zeszłym tygodniu Rezerwa Federalna obniżyła tegoroczne prognozy wzrostu gospodarczego, który zamiast 2,4 proc. PKB ma wynieść 1,9 proc. Ale argumenty Romneya najwyraźniej przestały trafiać do Amerykanów.
Reklama
Barack Obama podkreśla, że przez ostatnie ponad dwa lata co miesiąc rosła liczba nowych miejsc pracy, że razem przez ten czas powstało ich cztery miliony, a „sytuacja gospodarcza cal po calu, jard po jardzie, mila po mili się poprawia”. Romney utrzymuje wprawdzie 14-punktową przewagę nad Obamą, jeśli chodzi o zdolność do redukcji deficytu budżetowego, ale dla wyborców większe znaczenie ma rynek pracy i to, czy nie dojdzie do nawrotu recesji.
„Romney nie tylko nie utrzymał opinii mówiącej, że jest kandydatem, który lepiej poradzi sobie z gospodarką, ale jeszcze przez ostatni miesiąc oddał pole w tej dziedzinie” – komentują wyniki sondażu eksperci z Pew Research.
Dla byłego gubernatora Massachusetts ta zmiana może się okazać brzemienna w skutki. Tylko zdecydowana przewaga w kwestiach gospodarczych da mu szanse na zwycięstwo w wyborach. W takich sprawach, jak: opieka społeczna, polityka zagraniczna czy walka z terroryzmem, ankietowani bardziej wierzą w Obamę. Przekłada się to na ogólny wynik sondaży. Gdyby wybory odbyły się na początku lipca, na urzędującego prezydenta zagłosowałoby 50 proc. Amerykanów, zaś na Romneya – 43 proc., co oznacza, że ten drugi stracił w ciągu ostatniego miesiąca 3 pkt proc. Z drugiej strony kilkupunktowa strata w dziedzinie kompetencji gospodarczych nie jest jeszcze nie do odrobienia. W poprzedniej kampanii Obama regularnie utrzymywał nad Johnem McCainem przewagę rzędu 20 pkt.