Jak ostatni na naszym rynku prywatny portal założony przez Michała Brańskiego, Jacka Świderskiego i Krzysztofa Sierotę zostanie potraktowany przez inwestorów w czasach, gdy na szalone wyceny liczyć mogą tylko serwisy społecznościowe? To pytanie od kilku tygodni elektryzuje branżę internetową. Ale jeśli wszystko pójdzie po myśli właścicieli Grupy O2, zbiorą z rynku nawet 56 mln zł, oddając ok. 19 proc. udziałów w firmie.
Debiut zaplanowano na 10 sierpnia. Do kieszeni samych założycieli może trafić nawet 15 mln zł. W planach są jednak kolejne inwestycje. Interesują ich segmenty, w których jeszcze nie działają: biznes i finanse, nowe technologie, zdrowie i uroda, a także wyszukiwarki i media społecznościowe, wideo i mobilność. Myślą też o przejęciach. Na jedno z nich O2 może wydać nawet 30 mln zł, a na kolejne cztery firmy w sumie 15 mln zł.
Grupa O2 to dziś piąty co do wielkości portal na rynku i ponad 70 serwisów przyciągających blisko 10 mln użytkowników. Na pomysł wspólnego biznesu Michał Brański, Jacek Świderski i Krzysztof Sierota wpadli na korytarzu SGH, gdzie uczyli się wszyscy, choć – jak ujawniono w prospekcie emisyjnym – studia skończył tylko Świderski.

44 proc. rentowności

Reklama
Zaczęli od internetowej poczty, której wyniki zaskakują specjalistów z branży do dziś – przynosi ona aż 37 proc. wszystkich wpływów reklamowych. Ale oprócz niej na 80 proc. wpływów grupy składają się też serwisy Pudelek, Wrzuta, O2 i Kafeteria dla kobiet. W ubiegłym roku m.in. dzięki rozrywkowym treściom grupa zwiększyła przychody o 21 proc. 44-proc. rentowność to jeden z najwyższych wyników w branży.
Podział obowiązków między założycielami od początku był naturalny i wynikający z zainteresowań oraz predyspozycji: Jacek Świderski zajął się finansami i działalnością operacyjną, Krzysztof Sierota zajmuje się technologią, a Michał Brański tworzeniem serwisów. I to on jest najszerzej znanym na rynku przedstawicielem serwisu udzielającym się na branżowych konferencjach, forach, o którym piszą masowe media, wspominając, że jeździ czerwonym porsche. To jednocześnie najbardziej ekspresyjny z twórców O2.
„Z okazji urodzin składam sobie życzenia: Michale, mimo że jesteś trochę świnią, łatwo wpadasz w histeryczny ton, mentalnie operujesz w wyimaginowanych światach, przejawiasz skłonność do tyranii i w dyskusji chwytasz się często brzytwy, aby tylko nie poddać (przegranej) sprawy, to kocham Cię, spędziliśmy razem 35 lat, które oceniam na 3+. Życzę Ci jeszcze 70 lat na 4-!” – taki tekst przeczytać mogło ok. 1 tys. znajomych Michała Brańskiego na jego facebookowym profilu 15 lipca. „Zapomniałeś o megalomanii” – dodał jeden z nich.

400 tys. zł na procesy

To Brański wymyślił taki serwis jak Pudelek – internetowy tabloid, który opisuje życie celebrytów, którzy w ostatnim czasie zaczęli wytaczać serwisowi procesy o ochronę dóbr osobistych. Rezerwa na ewentualne przegrane wynosi dziś ok. 400 tys. zł, ale spółka zapewnia, że nie jest to dużo w skali całego biznesu. W przeszłości O2 weszło na wojenną ścieżkę z wydawcami prasy, którzy zarzucali portalom z grupy kradzież treści.
– Wydaje mi się, że niektórzy postrzegają nas jako grupę szalonych cyników – uśmiecha się Michał Brański. Jeśli po wejściu na giełdę, spółka nadal będzie zwiększać przychody i zyski, inwestorzy na pewno nie będą mieli im tego za złe, jak część branży.