W branży zapanowała konsternacja – część elektrowni obawia się, że nie dostanie limitów.
– Analizujemy możliwy do uzyskania przydział uprawnień w grupie, jak i wartości zaakceptowanych przez komisję inwestycji – usłyszeliśmy w Tauronie. Obaw nie ma PGE. – Informacje pojawiające się w prasie mylą listę instalacji zakwalifikowanych do darmowych przydziałów uprawnień z listą inwestycji tworzących tzw. Krajowy Plan Inwestycyjny (KPI), za pomocą którego rozliczane będą darmowo przyznane uprawnienia – wyjaśnia Emilia Cieniuch z PGE.
Zdaniem branży nawet wyrzucenie z KPI inwestycji węglowych i gazowych pozwoli Polsce zbilansować przydzielone darmowe uprawnienia, bo lista projektów i tak jest długa. Wszystko będzie jasne najpóźniej 1 stycznia 2013 r.
Zdaniem Pawła Skowrońskiego, byłego wiceprezesa PGE, nawet nieprzyznanie darmowych uprawnień nie pogorszy rentowności nowych bloków. Powód – gdy budowane dziś elektrownie zaczną produkować energię, pula uprawnień do emisji CO2 do rozdania będzie wynosić już tylko ok. 20 proc. Za resztę elektrownie będą musiały zapłacić. W 2020 r. pula stopnieje do zera.