Gdy skończyły się już igrzyska olimpijskie w Londynie, nasze spojrzenie wędruje teraz ku Brazylii, jednej z najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie. Podobnie jak wiele krajów wchodzących, Brazylia kuleje z powodu braku niezbędnej infrastruktury – dróg, kolei, lotnisk i portów.
Czy infrastruktura budowana na mundial w 2014 r. i igrzyska w 2016 r. pomoże złagodzić tę sytuację? Czy jedynie pozostawi to centrum sportowe z nowym zestawem lśniących stadionów?
Podwajanie stawki rozwoju
Międzynarodowe imprezy sportowe można porównać do balu debiutantek dla krajów, które chcą się pochwalić swoim nowym statusem giganta gospodarczego – pomyślcie tylko o igrzyskach w Pekinie w 2008 r. czy choćby o Barcelonie w 1992 r.
Brazylia z pewnością należy do tej grupy: jej gwałtowny wzrost w ostatnich dekadach (patrz wykres) uczynił z tego kraju szóstą co do wielkości gospodarkę, chociaż w 2011 r. rozwój ten uległ spowolnieniu.
Jednak w perspektywie krótkoterminowej duże imprezy sportowe niekoniecznie są opłacalne dla krajów, które je organizują, jak to objaśniliśmy w poprzednim artykule na temat skutków gospodarczych igrzysk olimpijskich w Londynie oraz Mistrzostw Europy 2012 w piłce nożnej.
Brazylia podwaja swoją stawkę w sporcie, organizując w Rio de Janeiro zarówno mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2014 r., jak i letnie igrzyska olimpijskie w 2016 r. Jako że większość kosztów wiąże się z (od)budową stadionów oraz infrastruktury pozwalającej kibicom na dotarcie na stadiony i z powrotem, Brazylia z pewnością doświadczy efektów synergii, goszcząc te dwie imprezy w odstępie zaledwie dwóch lat.
>>> Zobacz też: Gospodarka nie ruszyła, bezrobocie stoi. Po co Londynowi olimpiada?
Spodziewane koszty i korzyści
Ile to będzie kosztowało? W badaniu przeprowadzonym przez Uniwersytet w Sao Paulo nakłady na infrastrukturę w Brazylii przed mistrzostwami świata w 2014 r. oszacowano z grubsza na 18 mld USD, z czego 14 mld ma pochodzić z kieszeni brazylijskich podatników. Przewidywane koszty związane z organizacją igrzysk olimpijskich to kolejne 15 mld dolarów, co daje całkowite nakłady rzędu 33 mld USD na obie imprezy sportowe. To dużo w porównaniu z wydatkami na inne niedawne igrzyska, jak pokazano na wykresie 2.
Ale oczywiście będą i korzyści. Brazylijskie Ministerstwo Sportu – źródło nie do końca niezależne – twierdzi, że w związku z przygotowaniami do tych dwóch wydarzeń rocznie będzie powstawać 120 000 nowych miejsc pracy. Nieźle!
Popatrzmy na kilka kolejnych liczb: według badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Sao Paulo oczekuje się, że skutki gospodarcze brutto igrzysk olimpijskich w 2016 r. wyniosą w sumie 51,1 mld dolarów. Ponadto według badania przeprowadzonego przez Ernst & Young oczekuje się, iż ogólny wpływ ekonomiczny mistrzostw świata w 2014 r. wyniesie 70 mld USD, zarówno z inwestycji bezpośrednich, jak i pośrednich. Daje to skutki gospodarcze organizacji obu imprez na poziomie w sumie ponad 120 mld USD.
Muszę powiedzieć, że wydaje się to NIEZWYKLE optymistyczne. Byłbym więc ostrożny i nie brałbym łącznego kosztu na poziomie 32 mld dolarów i łącznego zysku w wysokości 120 mld dolarów za świętą prawdę. W przeszłości widzieliśmy, jak korzyści znacznie przeszacowywano, podczas gdy koszty wielokrotnie przekraczały poziomy zapisane w budżetach. Dokładnie tak jak to teraz ma miejsce w przypadku igrzysk olimpijskich w Londynie.
Infrastruktura a rozwój
Prezydent Brazylii Dilma Rousseff ogłosiła niedawno podjęcie zobowiązania, że wyda 66 mld USD na długoterminowe projekty infrastrukturalne. Plan wyznaczono na 15 lat, więc nie chodzi tu o przygotowanie się na dwie duże imprezy sportowe. Mimo to jednak takie zobowiązanie do inwestycji w infrastrukturę stanowi mocny sygnał, że Brazylia jest gotowa sypnąć kasą w trosce o swój przyszły wzrost gospodarczy.
>>> Czytaj też: Rosja nie zbuduje superszybkiej kolei na Mundial 2018
Które branże zyskają najbardziej?
W okresie przygotowań, w trakcie i pomiędzy wspomnianymi dwiema imprezami oczekuje się gwałtownego rozwoju turystyki, zwłaszcza w Rio de Janeiro. Rio już ma ustaloną reputację miejsca popularnego wśród turystów, a każdego roku przybywa tam 1,4 mld gości. Dodając te dwie imprezy oczekuje się więcej niż podwojenia liczby turystów, do 3,3 mld gości rocznie. To są ogromne liczby, które z pewnością przyniosą zyski lokalnej branży hotelarskiej i detalicznej.
Nauczyliśmy się na przykładzie olimpiady w Londynie, że efekt zatłoczenia stanowi pewne ryzyko, jako że regularni goście zbojkotowali Londyn w czasie igrzysk, przez co popyt na hotele i inne atrakcje turystyczne okazał się mniejszy niż oczekiwano. W przypadku Rio de Janeiro ten efekt może nie być aż tak drastyczny, gdyż dla wielu zagranicznych gości jest to miejsce bardziej egzotyczne, nie zaś „powszedni przystanek”, którym stał się Londyn.
Inne branże, które z pewnością zyskają, to sektor budowlany i branża elektryczna. Sektory te skorzystają przede wszystkim w okresie przygotowań do imprez, podczas gdy branże związane z turystyką najwięcej zyskają w czasie tych wydarzeń.
Oprócz branż wspomnianych powyżej na nowych miejscach pracy i większym popycie ze strony gości z zagranicy z pewnością zyskają sektory telekomunikacyjny wraz z informatycznym i transportowym.
Jeśli chodzi o inwestorów, jutro dodam kilka uwag na temat perspektyw inwestycyjnych we wspomnianych sektorach.
>>> Czytaj też: Miasta gospodarze Euro 2012 pod kreską
Niewielki zysk krótkoterminowy – ale mamy potencjał długoterminowy!
Ogólnie rzecz ujmując, skutki krótkoterminowe będą raczej niewielkie i jest mało prawdopodobne, by mistrzostwa świata lub igrzyska olimpijskie spowodowały wzrost gospodarczy na wielką skalę.
Mimo to jednak nie ulega wątpliwości, że inwestycje w infrastrukturę w Brazylii będą stanowiły siłę napędową dla wzrostu gospodarczego w dłuższej perspektywie. Kraj ten poczyni kilka dobrych kroków ku modernizacji, stanie się bardziej efektywny i przyciągnie więcej inwestycji zagranicznych.
Dzięki lepszym drogom, liniom kolejowym i portom wzrośnie wydajność kraju, co uczyni go bardziej atrakcyjnym partnerem w interesach, a niektóre z jego podstawowych towarów eksportowych – jak ruda żelaza, soja czy kawa – mogą przynieść większe zyski dzięki większemu popytowi zagranicznemu.
Ponadto organizacja udanych mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich będzie katalizatorem przyspieszającym budowanie wizerunku kraju. I wreszcie, kraj ten może zyskać na wzroście reputacji więcej niż wyniosą rzeczywiste zyski finansowe z obu imprez sportowych.