Jeden z warszawskich deweloperów, sam spodziewający się właśnie siódmego dziecka, wpadł na pomysł stworzenia osiedla, w którym będą mogły zamieszkać wyłącznie katolickie rodziny wielodzietne. Mieszkania będą tam sprzedawane taniej niż wskazywałaby na to cena rynkowa, a pierwszeństwo w ich kupnie miałyby rodziny udzielające się w ruchach kościelnych.

Jak komentuje Waldemar Wasiewicz, jeden z przyszłych mieszkańców oraz znajomy dewelopera, takie rozwiązanie uchroni społeczność przed koniecznością wyprowadzania się poza Warszawę, gdzie koszty życia de facto rosną w związku chociażby z brakiem dofinansowania na dojazdy dzieci do szkoły, podaje Polskie Radio.

Zapytany o zdanie w tej sprawie publicysta Szymon Hołownia stwierdził, że jest to dobry pomysł pod względem ekonomicznym, jednak taka „idealna wspólnota” nie będzie w stanie, jak oczekiwaliby tego pomysłodawcy, uchronić rodzin katolickich przed złym wpływem społeczeństwa i stycznością z osobami różniącymi się od nich ideologicznie. Według Hołowni wrażenie życia „pod kloszem” może wręcz zaszkodzić wychowującym się w niej dzieciom, które – szczególnie jako katolicy – nie powinny izolować się od reszty świata.

Również pytany przez Polskie Radio socjolog Marcin Zarzecki stwierdza, że rodziny wielodzietne bezdyskusyjnie potrzebują wsparcia jeśli chodzi o zdobywanie własnego lokum, ale dodawanie do tego wymiaru ideologicznego nie jest potrzebne.

Reklama