Gdzie spędzają wakacje politycy? Kanclerz Niemiec Angela Merkel wybiera włoską miejscowość Ischia, prezydent USA Barack Obama Hawaje, a były prezydent Francji Nicolas Sarkozy pozostaje wierny swojej ojczyźnie i na odpoczynek wyjeżdża do Hyeres.

Portal www.trivago.de wybrał hotele najbardziej popularne wśród rządzących poszczególnymi krajami. Jak się okazało, nie zawsze musi być on być pięciogwiazdkowy.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel wybiera najczęściej "Miramare Sea Resort & Spa" we włoskim kurorcie Ischia. Od wielu lat właśnie na tej wyspie wulkanicznej spędza święta Wielkiej Nocy. Obiekt położony jest malowniczo na skale, odznaczony jest czterema gwiazdkami i ma wspaniały panoramiczny widok.

Wszystko utrzymane jest w śródziemnomorskim klimacie. Lobby oraz pokoje mają stonowane, kremowe kolory. Hitem tego miejsca są wody termalne z dwunastoma basenami rozciągnięte na powierzchni 7 000 metrów kwadratowych.

Blisko domu odpoczywa prezydent USA Barack Obama. Wybiera on najczęściej hotel The Kahala w Honolulu. Nie powinno to dziwić. W końcu właśnie na Hawajach się urodził. Zresztą to nie jest tylko jego ulubione miejsce na urlop. Ten pięciogwiazdkowy hotel wybierali również jego poprzednicy jak Ronald Reagan czy Bill Clinton. Ale i "wielcy" spoza USA lubią tutaj przyjeżdżać jak np. Królowa Elżbieta, Rolling Stones czy Dalajlama.

Reklama

Luksusowy obiekt ma w ofercie 338 pokoi, które wyposażone są w ciężkie dywany i kosztowne, drewniane meble. Pokój prezydencki ma 204 metry kwadratowe oraz prywatne spa.

Wierny jest Nicolas Sarkozy, który nie wyjeżdża z Francji, by odpocząć. Pozostaje w Hyeres w hotelu Le Mas du Langoustier. Wyspa Porquerolles, dwie godziny płynięcia łódką oddalona od St. Tropez to nie tylko jego ulubione miejsce. Tam urlopy spędzają również inne osobistości, jak np. były piłkarz Zinedine Zidane.

Hotel jest schowany między drzewa eukaliptusowe i szczelnie chroniony. Nikt niepożądany na pewno do niego się nie dostanie. Ma w ofercie jedynie 15 pokoi, ale za to niezwykle elegancko wyposażone. Sfera prywatna wszystkich gości jest tu niezwykle ważna.

Były premier Włoch Silvio Berlusconi wybiera całkowicie inny rejon, a mianowicie... Moskwę. W stolicy Rosji w hotelu Baltszug Kempinski spędza od lat swój wolny czas. Obiekt położony jest w samym centrum miasta blisko Kremla, a po raz pierwszy tam pojechał na specjalne zaproszenie Władimira Putina.

Włoski polityk uwielbia miejscowy deser "Lady in Red" i chętnie uczestniczy w kursach yogi z widokiem na Kreml. Nie gardzi również kawiorem oraz muszelkami.

Dla odmiany premier Rosji Dmitrij Miedwiediew przylatuje do włoskiej miejscowości Montecatini Terme i zatrzymuje się w Grand Hotelu. W marcu zeszłego roku wynajął on nawet cały kompleks tylko dla siebie i swojej rodziny.

Budynek pochodzi jeszcze z dziewiętnastego wieku i jest w stylu art deco. Oczywiście nie brakuje obszaru spa, które ma 800 metrów kwadratowych, a ci co wolą odpoczywać w ruchu, mogą pograć nieopodal w golfa