„Realizacja zysków na rynku eurodolara jak i na parkietach giełdowych nie sprzyjały rodzimej walucie. Już od wczesnych godzin porannych złoty tracił na wartości. Tuż przed otwarciem rynków europejskich doszło do szybkiego testu ważnych poziomów oporu: 4,1250 na EUR/PLN i 3,15 na USD/PLN. Mimo szybkiej kontry ze strony kupujących w ciągu przedpołudnia notowania zmierzały na wyższe poziomy. Sytuacja zmieniła się nieco w drugiej części sesji podczas próby zahamowania spadków na eurodolarze" - podsumował Michał Mąkosa z FMCM.

Dodał, że cofnięcie było jednak symboliczne i wraz z rozpoczynaniem się handlu zza oceanem ceny zagranicznych walut znów szły do góry.

„Dużego znaczenia dla inwestorów nie miał dzisiejszy odczyt tempa wzrostu wynagrodzeń w Polsce, które okazało się mniejsze od oczekiwań i wyniosło 2,7 proc. r/r. Bez echa na notowaniach par złotowych pozostały także wyniki aukcji hiszpańskich i greckich bonów skarbowych" – dodał Mąkosa.

We wtorek, ok. godz. 16.20 jedno euro kosztowało 4,1220 zł, a dolar 3,1547 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3063.

Reklama

>>> Zobacz też: Polska spada w rankingu wolności gospodarczej. Jesteśmy na równi z Zambią