Sprawa ciągnie się za włoskimi krawcami już od kilku lat. Dotyczy sprzedaży marek Dolce & Gabbana i D&G firmie Gado, której siedziba jest w Luksemburgu i która należy do projektantów. Stworzyli ją, by nie płacić we Włoszech wysokich podatków. Projektanci odstąpili prawa do swojej firmy za 360 mln euro - to kwota znacznie poniżej rzeczywistej wartości rynkowej. Na skutek zaniżenia ceny do włoskiego Urzędu Skarbowego trafiło mniej pieniędzy z podatku.

W kwietniu 2011 roku sąd niższej instancji oddalił zarzuty postawione Domenico Dolce i Stefano Gabbana. Mediolański prokurator złożył jednak odwołanie i w listopadzie ubiegłego roku Sąd Najwyższy unieważnił tę decyzję. Sprawa wróciła na wokandę. Najbliższa rozprawa z udziałem projektantów odbędzie się 3 grudnia. Oskarżonym grozi kara trzech lat więzienia lub grzywna w wysokości 1 mln euro. Na niekorzyść projektantów działa fakt, że we Włoszech w ostatnich latach wyraźnie zaostrzono regulacje dotyczące płacenia podatków.