Projektant, który od kwietnia stoi na czele Diora, udzielił wywiadu redakcji brytyjskiego "Vogue'a". Simons stwierdził w nim, że tak jak założyciel marki, Christian Dior (umarł w 1957 r.), pragnie, by jak najwięcej ludzi nosiło projekty francuskiego domu mody. Belgijski designer odniósł się też do czasów, gdy dla marki tworzył John Galliano (został zwolniony w marcu 2011 roku z powodu głoszenia antysemickich haseł). Zdaniem Simonsa wydumane kreacje jego poprzednika nie przypadłyby do gustu założycielowi marki. W przeciwieństwie do Galliano, projektant stawia na minimalizm.

Co może zaskakiwać, chętnie komplementował konkurencyjny dom mody, Chanel. Simons żałuje, że Dior zatracił elementy, które jednoznacznie kojarzyłyby się z tą marką. Nie brakuje ich natomiast Chanel - ma legendarne perfumy czy kostiumiki z wełny boucle. "Kobieta Chanel? Nie muszę jej nawet widzieć. Czuję jej zapach już z daleka" - mówi Simons.

Projektant pracuje nad tym, by Dior odzyskał swój dawny charakter. Debiutancka kolekcja Rafa Simonsa miała premierę na pokazach haute couture w lipcu. Pracując nad nowymi projektami, Simons sięgnął do archiwów Diora i nawiązał do kolekcji z 1947 r., "New Look", którą wyróżniały m.in. rozkloszowane spódnice. Projektant nadał jej jednak bardziej współczesny charakter i tchnął w klasykę odrobinę energii.