W centrum uwagi:
• MAE: duży wzrost produkcji ropy w USA w 2013 r.
• USDA: zapasy pszenicy wyższe od oczekiwań

Wzrost wartości indeksu CRB był rezultatem zwyżki notowań niektórych towarów z grupy soft commodities (sok pomarańczowy, bawełna, kawa). Na plusie, aczkolwiek symbolicznym, wczorajszą sesję zakończyły także notowania ropy naftowej.

MAE: duży wzrost produkcji ropy w USA w 2013 r.

Cena amerykańskiej ropy wzrosła we wtorek o 0,09%, a dzisiaj rano drożeje o ponad pół procenta. Niemniej jednak, ruch cen surowca w górę nie ma solidnych podstaw fundamentalnych. Wczoraj, zgodnie z oczekiwaniami, Amerykański Instytut Paliw podał, że w ubiegłym tygodniu zapasy paliw w USA wzrosły, co pokazuje, że popyt na ten surowiec nie nadąża tam za wzrostem podaży. Zapasy ropy naftowej zwyżkowały o 4,3 mln baryłek, benzyny – o 2,7 mln baryłek, a destylatów – o 2,2 mln baryłek. Dzisiaj swoje wyliczenia dotyczące zapasów paliw w USA przedstawi Departament Energii.

Reklama

Natomiast dzisiaj swój comiesięczny raport dotyczący rynku ropy przedstawiła Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Organizacja ta oszacowała, że w 2013 r. wzrost globalnego popytu na ropę naftową ma wynieść 865 tysięcy baryłek dziennie – a więc o 110 tysięcy baryłek więcej niż zakładała wcześniejsza prognoza. Tym samym, konsumpcja ropy naftowej ma w przyszłym roku wynieść średnio 90,5 mln baryłek dziennie.

Niemniej jednak, MEA podała, że popyt na ropę naftową, mimo że wzrośnie, to i tak nie nadąży za tempem zwyżki globalnej podaży tego surowca. W raporcie podano, że spektakularny wzrost podaży ropy naftowej w USA będzie najważniejszym czynnikiem wpływającym na rynek ropy w przyszłym roku. Wzrost podaży ropy naftowej w krajach spoza OPEC ma wynieść w przyszłym roku 890 tysięcy baryłek dziennie, za co w dużej mierze odpowiedzialne będą Stany Zjednoczone.

Informacje o relatywnie słabym popycie i dużej podaży ropy naftowej ograniczają potencjał wzrostu cen tego surowca. Wprawdzie dzisiaj możemy mieć do czynienia z technicznym odreagowaniem na wykresie amerykańskiej ropy WTI, jednak bardzo ważną barierą dla popytu jest rejon 89-90 USD za baryłkę, który cenie tego surowca będzie trudno przekroczyć.

USDA: zapasy pszenicy wyższe od oczekiwań

Najwięcej działo się wczoraj na rynkach zbóż, a zwłaszcza na rynku pszenicy. Jest to rezultat opublikowanego we wtorek przez amerykański Departament Rolnictwa (USDA) comiesięcznego raportu dotyczącego produkcji i zapasów zbóż w USA i na świecie.

Inwestorów zaskoczył fakt, że USDA znacząco podniósł prognozy zapasów pszenicy w USA na koniec sezonu 2012/2013. Według najnowszych wyliczeń, mają one wynieść 754 mln buszli, co oznacza wzrost o 7% (ok. 50 mln buszli) w stosunku do prognoz sprzed miesiąca. Tymczasem na rynku oczekiwano delikatnego wzrostu szacunków zapasów, do 712 mln buszli. USDA tłumaczy swoją decyzję prognozowanym spadkiem eksportu tego zboża z USA.

USDA podwyższył także prognozy globalnych zapasów pszenicy na koniec tego sezonu. Mają one wynieść 177 mln ton, podczas gdy poprzednia prognoza zakładała 174 mln ton. Wzrost szacunków jest rezultatem prognozowanych sporych zbiorów w Australii, Chinach i Kanadzie.

Wczorajszy komunikat przyczynił się do spadku cen pszenicy na amerykańskim rynku o ponad 3%. Cena tego zboża dotarła wczoraj do rejonu 815-823 USD za 100 buszli. Jest to ważna bariera dla podaży – jest to jeden z poziomów Fibonacciego, wyznaczający zniesienie 38,2% gwałtownego ruchu wzrostowego z czerwca i lipca tego roku. Dodatkowo, w tym rejonie znajduje się dolne ograniczenie kanału spadkowego, w którym notowania pszenicy poruszają się od drugiej połowy lipca. Jeśli więc ta bariera zostanie definitywnie przełamana, a ceny zboża zejdą poniżej 8 USD, to spadek cen może być wtedy dynamiczny.