W oczekiwaniu na Fed na rynku głównej pary walutowej wspólna waluta kontynuowała wzrosty wspierana oczekiwaniami na zapowiedź dalszego luzowania polityki monetarnej przez amerykański bank centralny. Rynek był przekonany, że wieczorem usłyszy o nowej formie wsparcia i gdyby tak się nie stało mocno rozczarowałby się.

Rozczarowania nie było, Fed nadal będzie dokonywał zakupów na rynku długu. Po zakończonym posiedzeniu FOMC poinformowano, iż kontynuowany będzie proces skupu obligacji o dłuższym terminie zapadalności, na co przeznaczone zostało 45 mld USD miesięcznie. W Operacji Twist Fed sprzedawał papiery krótkoterminowe a kupował długoterminowe, co oznacza, że nowa forma wsparcia w przeciwieństwie do poprzedniego programu będzie prowadziła do wzrostu podaży pieniądza. Nowym elementem komunikatu była zamiana docelowego terminu utrzymania „wyjątkowo niskich” stóp. Wcześniej deklarowano, iż ma to trwać do połowy 2015 roku, wczoraj zaś poinformowano, że stopy procentowe w USA na obecnym poziomie pozostaną dopóki stopa bezrobocia przekraczać będzie 6,5%, a inflacja projektowana na kolejny rok, dwa lata nie będzie przekraczać 2,5%. Fed utrzymał także dotychczasowy program zakupów papierów opartych na kredytach hipotecznych za 40 mld USD miesięcznie.

Prezes B. Bernanke nie zaskoczył zatem inwestorów stąd większych zmian nie odnotowaliśmy ani na rynku euro/dolara, ani na rynku akcji. Co więcej poprawa nastrojów po ogłoszeniu przez Fed dalszych zakupów obligacji skarbowych w 2013 roku nie trwała długo. Kurs EUR/USD nie zdołał przełamać oporu na 1,31 zaś na Wall Street po tym, jak indeks S&P500 osiągnął największą wartość od siedmiu tygodni inwestorzy zdecydowali się na realizację zysków. Wzrost obaw o inflację przyczynił się też do spadku cen amerykańskich obligacji skarbowych.

Inwestorzy nadal pozostają w niepewności, co do rozstrzygnięcia problemu „klifu fiskalnego”. W środę, Republikanie oskarżyli Biały Dom o spowalnianie rozmów, zaś podczas konferencji szef Fed zwrócił uwagę, iż sprawa ta ma już wpływ na gospodarkę. Ponadto obniżona została prognozę wzrostu gospodarczego w USA w kolejnych latach. Nowe założenia wskazują na wzrost PKB w 2013 roku rzędu 2,3- 3,0%, wcześniej mówiono o wzroście PKB o 2,5-3,0%. Z kolei wzrost gospodarczy w 2014 roku wyniesie w ocenie Fed 3,0-3,5% wobec 3,0-3,8% prognozowanych wcześniej.

Reklama

W atmosferze podwyższonej koncentracji opublikowane wczoraj do południa dane dla strefy euro pozostały bez wpływu na nastroje rynkowe, pomimo że mocno rozczarowały. Produkcja przemysłowa w Eurolandzie spadła w październiku o 1,4% m/mi o 3,6% r/r podczas gdy analitycy prognozowali spadek w ujęciu miesięcznym jedynie o 0,2%, zaś w ujęciu rocznym o 2,3%. Środowa publikacja była zatem najsłabszą od trzech lat. Najgorzej (z wynikiem minus 16,2%) wypadła Irlandia, najsilniejszą dynamikę produkcji odnotowała zaś Litwa (na poziomie plus 10,3%). Produkcja w Polsce zgodnie z danymi Eurostatu wzrosła w październiku o 1,1% r/r, po spadku o 2,2% miesiąc wcześniej. GUS dane produkcyjne za listopad opublikuje w przyszłym tygodniu (19 XII), a rynek (wg mediany) spodziewa się wzrostu rzędu 0,40% r/r przy rozpiętości prognoz pomiędzy minus 2,1 do plus 2,7% r/r (wg ankiety Thomson Reuters) po tym jak miesiąc temu odnotowano 4,6% jej wzrost. Różnice między danymi GUS a Eurostatu wynikają z odmiennych metodologii.

Obok Fed poprawę nastrojów wspiera też nocne porozumienie ws. nadzoru bankowego. Ministrowie finansów krajów UE osiągnęli w czwartek porozumienie w sprawie utworzenia centralnego europejskiego nadzoru bankowego. Nadzór ma osiągnąć pełną zdolność do działania 1 marca 2014 roku. Ulokowany w EBC nadzór ma bezpośrednio kontrolować tylko te banki, których aktywa przekraczają wartość 30 mld EUR. EBC ma jednak mieć w razie konieczności prawo do interwencji wobec wszystkich 6000 banków znajdujących się na obszarze Eurolandu. Jak podkreślano „to pierwszy wielki krok w kierunku unii bankowej”. Dziś rozpoczyna się szczyt UE.
Złoty w pierwszych godzinach środowej sesji lekko osłabiał się, choć notowania kursu EUR/PLN wciąż utrzymały się poniżej oporu na 4,10. Zmiany na rynku euro/dolara po komunikacje Fed przełożyły się na lekki umocnienie naszej waluty, skutkujące powrotem kursu w okolice wsparcia na 4,085.

Dzisiaj GUS opublikuje dane na temat cen konsumpcyjnych z listopadzie. Rynek oczekuje obniżenia się indeksu CPI do poziomu 2,8-2,9% z 3,4% r/r w październiku. Silniejszy spadek zwiększyłby oczekiwania na kolejne głębsze obniżki stóp procentowych, co mogłoby złotego osłabić. Nie spodziewamy się jednak silnej deprecjacji naszej waluty, która obecnie pozostaje w silnym trendzie wzrostowym. Dopiero początek przyszłego roku może przynieść osłabienie PLN, kiedy to na rynek wróci temat kolejnych obniżek stóp NBP. Jeśli natomiast, rację miałoby Ministerstwo Gospodarki (MG) szacując listopadowy wskaźnik CPI na poziomie 2,9-3,0% r/r złoty otrzymałby dodatkowy impuls wzrostowy. Wówczas, przy obecnej sytuacji na szerokim rynku kurs EUR/PLN stanąłby przed szansą na test poziomu wsparcia na 4,05 w najbliższych dniach.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale