Piloci nowej kategorii, zwani RPASP (Remotely Piloted Air System Pilots), będą musieli przejść podstawowe szkolenie dla pilotów wojskowych i znać zasady obowiązujące na polu walki.

Obecnie na wyposażeniu RAF-u jest jedna eskadra złożona z pięciu samolotów bezzałogowych typu Reaper. Są wykorzystywane w operacjach w afgańskiej prowincji Helmand, ale mimo że służą Brytyjczykom, sterowane są z bazy lotniczej Creech w amerykańskim stanie Nevada.

Wkrótce samoloty te będą po raz pierwszy sterowane z trzech terminali kontrolnych w bazie RAF-u w Waddington w hrabstwie Lincolnshire we wschodniej Anglii.

Reapery mogą być wykorzystywane zarówno do misji rozpoznawczych, jak i ofensywnych. Mogą być uzbrojone w bomby o wadze 250 kg i sterowane laserowo pociski Hellfire. Ich rosnące zastosowanie budzi kontrowersje, ponieważ w atakach z ich użyciem ginie ludność cywilna, a samo ich wykorzystywanie zmienia tradycyjne wyobrażenie o tym, czym jest wojna.

Reklama

Dowódca RAF marszałek lotnictwa Stephen Dalton, który poinformował o nowej kategorii pilotów, sądzi, że rola samolotów bezzałogowych będzie rosnąć. "To, że bezzałogowe samoloty mogą spędzać wiele godzin nad celem, mają skomplikowany system czujników i uderzają precyzyjnie w cel, oznacza, że będą coraz bardziej postrzegane jako sposób na oszczędną wojnę" - zaznaczył.

We wrześniu "Guardian" informował, powołując się na wojskowy raport, że rząd brytyjski w ostatnich pięciu latach wydał dwa mld funtów na badania i zakup samolotów bezzałogowych, a w planach ma wydanie na ten cel dwóch dalszych mld funtów.