"Wydaje się, że do końca roku dużych ruchów na rynku walutowym już nie będziemy obserwować. Rynek powoli szykuje się do zakończenia roku. Należy więc przyjąć, że rok zakończymy w okolicach 4,07 za euro z możliwym 2-3 groszowym wahaniem" - powiedział PAP Andrzej Krzemiński, diler z banku BPH.

Zdaniem Krzemińskiego, piątkowe dane GUS o sprzedaży detalicznej i bezrobociu w listopadzie raczej nie będą istotne dla rynku. "Nie sądzę, aby one miały duży wpływ" - powiedział.

Krzemiński ocenił, że czwartkowa sesja była spokojna. "Nastąpiło delikatne umocnienie euro do dolara w środkowej części dnia. Był to efekt dobrych danych z amerykańskiej gospodarki, na rynku pojawił się optymizm. Euro-złoty jednak był bardzo stabilny, w ciągu całej sesji poruszaliśmy się wokół poziomu 4,07" - dodał.

Departament Handlu USA podał, że PKB USA wzrósł w III kw. 2012 r. o 3,1 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk wobec oczekiwanego przez analityków wzrostu o 2,8 proc.

Reklama

Krzysztof Szczerbiński, diler z banku Millennium ocenia, że czwartkowa sesja dla rynku długu była taka, jak cały 2012 rok - rynek znacząco się umocnił.

"Można powiedzieć, że dzisiejsza sesja to taka +kropka nad i+ tego roku. Dzień przebiegał pod dyktando kupujących, rynek mocno wzrósł" - powiedział PAP Szczerbiński.

"Można było oczekiwać, że pod koniec roku nastąpi jeszcze mocniejsze kupno, więc nie jest to zaskoczenie. Rynek jest dość płytki, stąd takie gwałtowne zmiany notowań. Dzień więc jest takim symbolem całego roku, dobrego roku dla krajowego długu" - dodał.

Zdaniem Szczerbińskiego, 2012 rok powinien zakończyć się blisko obecnych poziomów.

"Wydaje się, że kolejne dni będą już znacznie spokojniejsze. Chęć inwestorów do kolejnych transakcji powinna zanikać. Oznacza to, że rok zakończymy przy tych poziomach" - dodał.